Władimir Putin interweniował w konflikcie Rosneft i Gazpromu. Polecił przygotować przekazanie gazociągu sachalińskiego skarbowi państwa, dowiedziała się gazeta Kommersant. Dzięki temu Rosneft dostanie możliwość przesyłu rurociągiem wydobywanego na Sachalinie gazu i to zgodnie z taryfą obliczoną z uwzględnieniem wydatków operacyjnych. Dostęp do gazociągu jest Rosneft niezbędny, by rozpocząć budowę zakładu LNG. To wspólna inwestycja z ExxonMobil, w ramach projektu wydobywczego Sachalin-1. Do tej pory Gazprom skutecznie ją blokował odmawiając zgody na dostęp do gazociągu. Gazowy gigant ma bowiem na Sachalinie własny (i jedyny w Rosji) zakład skraplania gazu o mocy 10 mln ton rocznie.

Inwestycja Rosneft i Exxon ma być gotowa w 2018 r.i jej koszt szacowany jest na 12-15 mld dol. Moc produkcyjna to 5 mln ton rocznie w pierwszym etapie. Bazą surowcową dla fabryki ma być złoże na szelfie Morza Ochockiego, gdzie pracuje Rosneft z partnerami projektu Sachalin-1. Gazprom od początku publicznie torpedował plany Rosneft, głosząc bezcelowość budowy jeszcze jednej fabryki LNG na Sachalinie. Jednocześnie chciał kupować gaz z Sachalin-1, by zwiększyć moc swojego zakładu. Exxon (operator projektu) nie godził się jednak sprzedawać gazu po cenie krajowej - 4-5 razy niższej od eksportowej, uzyskiwanej przez Gazprom.

W kwietniu Rosneft zwróciła się do premiera Miedwiediewa o pomoc w podłączeniu do systemu przesyłu Sachalin-2 do portu Jeleckij, gdzie stanie fabryka LNG. Systemem zarządza Gazprom, który ma 50 proc. plus akcja w projekcie Sachalin-2 i odmówił Rosneft zgody na podłączenie. W maju skarga Rosneft trafiła już do Federalnej Służby Antymonopolowej (FSA).

Rosneft pozwał też Gazprom do międzynarodowego arbitrażu za odmowę dostępu do rurociągów eksportowych. Nowe rosyjskie przepisy dopuściły do eksportu LNG Rosneft i Novatek.