W Europie przetrwają najlepsze rafinerie

Przetwórcy ropy w coraz większym stopniu odczuwają nierównowagę w cenach surowców energetycznych?na poszczególnych rynkach.

Publikacja: 29.07.2014 07:52

W Europie przetrwają najlepsze rafinerie

Foto: Bloomberg

Dysproporcje w cenach surowców energetycznych widoczne są zwłaszcza między Unią Europejską a USA. Ich źródłem jest ciągle rosnące wydobycie ropy i gazu, zwłaszcza ze złóż niekonwencjonalnych, mające miejsce za Atlantykiem, które nakłada się na wciąż obowiązujący zakaz eksportu tych surowców i powoduje spadek cen.

– Niższe ceny energii powiększają przewagę konkurencyjną gospodarki USA, która jest szczególnie wysoka w przemysłach naftowym i petrochemicznym. Płynąca stąd presja na marże produktowe i rafineryjne jest, obok malejącego popytu, jednym z głównych powodów trudnej sytuacji europejskich rafinerii – mówi Adam Czyżewski, główny ekonomista PKN Orlen.

W UE i USA od pewnego czasu popyt na ropę i paliwa mocno spada. Rośnie za to w krajach rozwijających się, zwłaszcza azjatyckich. To powoduje określone konsekwencje, zwłaszcza w naszej części świata. Z najnowszych szacunków wynika, że do 2030 r. w krajach UE zapotrzebowanie na paliwa i inne produkty rafineryjne spadnie ogółem prawie o 1/5.

Nie wszystkie produkty będą jednak podlegać takim tendencjom. W stosunku do tego, co obserwujemy dziś, szczególnie mocno w strukturze popytu na paliwa wzrośnie udział tzw. średnich destylatów, czyli m.in. oleju napędowego i paliw lotniczych. W łącznej konsumpcji paliw ich udział może zwyżkować nawet do 60 proc. w perspektywie najbliższych 16 lat.

Eksperci uważają, że obserwowane tendencje będą miały ogromny wpływ na kondycję całego przemysłu rafineryjnego w Europie. Po pierwsze, wraz ze spadkiem ogólnego zapotrzebowania na paliwa będą musiały zostać zamknięte kolejne rafinerie. Po drugie zmiana struktury konsumpcji paliw może mocno zwiększyć zależność UE od importu średnich destylatów. Alternatywą będzie zwiększenie ich produkcji w funkcjonujących rafineriach. Takie rozwiązanie, biorąc pod uwagę dużą energochłonność instalacji, może być jednak nieopłacalne i trudne do realizacji.

Rewolucja łupkowa w USA spowodowała, że od 2007 r. do 2013 r. produkcja gazu w tym kraju wzrosła o 27 proc. Z kolei szacunki dotyczące zasobów błękitnego paliwa nadających się do wydobycia zwyżkowały ponad dwukrotnie.

Mocno rośnie też wydobycie ropy ze złóż niekonwencjonalnych, zwłaszcza tzw. tight oil, czyli surowca należącego do ropy klasy lekkiej. Od 2008 r. produkcja ropy w USA wzrosła o 3,3 mln baryłek dziennie. W efekcie jest większa niż wydobycie w 11 z 12 państw należących do OPEC. Co więcej, eksperci Międzynarodowej Agencji Energii szacują, że za kilka lat USA pod względem wydobycia ropy wyprzedzą Rosję i Arabię Saudyjską, stając się największym jej producentem na świecie.

Wynikiem rewolucji łupkowej oraz zakazu eksportu ropy i gazu za oceanem jest spadek cen tych surowców na tamtejszych rynkach. Są one niższe m.in. w porównaniu z europejskimi benchmarkami. Dla amerykańskiej ropy jest nim ropa typu Brent (wydobywana spod dna Morza Północnego), a dla amerykańskiego gazu benchmarkiem jest gaz rurociągowy, głównie dostarczany z Rosji, Afryki Północnej i spod dna Morza Północnego.

Jak podkreśla Adam Czyżewski, dziś rafinerie działające w UE wykorzystują średnio ok. 3/4 swoich mocy. To efekt niskich marż występujących na rynku. Niewielkie wykorzystanie mocy wytwórczych ma miejsce, pomimo że w ostatnich pięciu latach wyłączono z produkcji lub zamknięto już ponad 20 rafinerii.

Europejskim rafineriom nie pomaga też ich wiek. Ostatnio wybudowano tu tego typu zakład od podstaw około trzydziestu lat temu. W efekcie są one najczęściej stare, małe i nieefektywne.

Dysproporcje w cenach surowców energetycznych widoczne są zwłaszcza między Unią Europejską a USA. Ich źródłem jest ciągle rosnące wydobycie ropy i gazu, zwłaszcza ze złóż niekonwencjonalnych, mające miejsce za Atlantykiem, które nakłada się na wciąż obowiązujący zakaz eksportu tych surowców i powoduje spadek cen.

– Niższe ceny energii powiększają przewagę konkurencyjną gospodarki USA, która jest szczególnie wysoka w przemysłach naftowym i petrochemicznym. Płynąca stąd presja na marże produktowe i rafineryjne jest, obok malejącego popytu, jednym z głównych powodów trudnej sytuacji europejskich rafinerii – mówi Adam Czyżewski, główny ekonomista PKN Orlen.

Pozostało 81% artykułu
Energetyka
Rosnące ceny energii zostaną przerzucone na spółki energetyczne? Jest zapowiedź
Energetyka
Więcej gazu w transformacji
Energetyka
Pierwszy na świecie podatek od emisji CO2 w rolnictwie zatwierdzony. Ile wyniesie?
Energetyka
Trump wskazał kandydata na nowego sekretarza ds. energii. To zwolennik ropy i gazu
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Energetyka
Bez OZE ani rusz
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką