Moskiewska giełda wstrzymała dziś handel akcjami Basznieft. Rankiem straciły one blisko 25 proc., tracąc ok. 1,3 mld dol. kapitalizacji.
Nie tylko Basznieft traci na nakręcaniu przez państwowych śledczych sprawy Jewtuszenkowa. Akcje koncernu oligarchy AFK Sistiema potaniały dziś na londyńskim parkiecie o 32 proc., koncern stracił ok. 3,4 mld dol. wartości rynkowej. Nie pomogły oświadczenia oligarchy, że transakcja kupna akcji Basznieft była „legalna i przejrzysta".
Do tej pory Basznieft cieszyła się uznanie inwestorów jako koncern mało upolityczniony i dobrze zarządzany. Za I pół 2014 r przychody wzrosły o 19 proc. EBITA o 24 proc. a zysk netto o 18,5 proc. Firma zwiększyła też wydobycie ropy o 9,3 proc., oraz produkcję paliw najwyższej jakości (Euro-5) o 35 proc.
Rocznie Basznieft wydobywa ponad 16 mln t ropy, przerabia ponad 20 mln ton, pracuje na 160 złożach. Była uznawana za inwestycję bardzo dochodową. Od 2009 r wypłaciła dywidendy swoim akcjonariuszom na ponad 5 mld dol. Najcenniejszym walorem w portfelu Basznieft jest największe lądowe złoże ropy w Rosji.
W październiku minionego roku Baszneft wspólnie z Łukoil uroczyście uruchomiły wydobycie ze złoża Trebsa i Titowa, pięć lat przed planowanym terminem Złoża Trebsa i Titowa w nienieckim okręgu autonomicznym w Zachodniej Syberii od początku wystawienia przez państwo licencji na przetarg budziło ogromne zainteresowanie inwestorów, ze względu na wielkość zasobów ropy wysokiej jakości. Według rożnych ocen zalega w nich od 140 mln t do 200 mln t ropy. Czyli od 25 proc. do 40 proc. całego rocznego wydobycia Rosji. Dodatkowym atutem jest położenie — 163 km od magistrali rurociągowej.