Baker Hughes - trzeci co do wielkości amerykański koncern świadczący usługi wiertnicze, potwierdził, że prowadzi negocjacje z Halliburton - drugim pod względem wielkości przedsiębiorstwem na świecie zajmującym się usługami związanymi z obsługą pól naftowych. Przedstawiciele koncernu podkreślili jednak, że rozmowy są "wstępne".
Według doniesień medialnych obie firmy walczą z rosnącymi kosztami i spadającymi cenami ropy naftowej. Ewentualna fuzja miała by im pomóc w walce z konkurencją - przede wszystkim z koncernem Schlumberger, największą na świecie firmą zajmującą się usługami związanymi z obsługą pól naftowych. Według anonimowych informacji agencji Reutera Halliburton chce "połknąć" mniejszego rywala.
Połączony koncern Halliburton-Baker Hughes byłby wart, według analityków, około 67 mld dolarów i zatrudniałby ponad 140 tys. osób na całym świecie. Jednak jego kapitalizacja giełdowa wciąż byłaby zaledwie połową wartości giełdowej Schlumbergera, który wyceniany jest na 125 mld dolarów.
Zanim dojdzie do ewentualnej fuzji obu firm zgodę muszą wydać regulatory w USA, Chinach i Europie.
Gdyby faktycznie doszło do fuzji to byłaby to druga największa transakcja w branży energetycznej w tym roku. W sierpniu firma Kinder Morgan, zajmująca się budową rurociągów - zapowiedział połączenie wszystkich swoich spółek zależnych w jedna całość tworząc koncern wart około 70 mld dolarów.