O tym, że Bruksela jest gotowa zrezygnować z ukarania Rosjan za stosowanie monopolistycznych praktyk w 8 krajach (w tym w Polsce) powiedziała agencji Nowosti komisarz Margrethe Vestager.
- Otrzymaliśmy oficjalną odpowiedź na nasze zastrzeżenia i zapoznajemy się z nią. Równolegle prowadzimy dyskusję z Gazpromem dotyczącą projektu propozycji do obowiązkowego wykonania. Gazprom się nie przyznaje (do złamania unijnego prawa antymonopolowego -red), ale staramy się zrozumieć czy istnieje droga do rozwiązania czy też będziemy musieli pójść bardziej oficjalną drogą - mówiła dość zawile komisarz ds konkurencji.
KE rozpoczęla dochodzenie wobec Rosja w sierpniu 2012 r. W kwietniu 2015 oficjalnie podała swoje zastrzeżenia co do postępowania koncernu na unijnym rynku. Chodzi o trzy praktyki monopolistyczne o stosowanie których podejrzany jest Gazprom. Koncern miał na rynkach gazowych Bułgarii, Czech, Estonii, Litwy, Łotwy, Polski, Słowacji i Węgier m.in. stosować uzależnianie zniżek od udziału w rosyjskich projektach inwestycyjnych, zawyżać ceny oraz uniemożliwiać różnicowanie kierunków kupowanego gazu.
Gazprom od początku odrzucał te zarzuty i głosił swoją niewinność. W przesłanej odpowiedzi Rosjanie proponowali konsultacje z KE w celu „osiągnięcie porozumienia do przyjęcia dla obu stron". Kara za złamanie unijnego prawa może sięgać 15 proc. rocznych przychodów koncernu w krajach, gdzie prawo zostało naruszone. A więc w wypadku Gazpromu nawet 15 mld euro.