W poniedziałek cena ropy na giełdzie w Nowym Jorku spadła o 2,32 dolary, czyli aż 5,8 procent, do 37,65 dol. za baryłkę. To najniższa cena baryłki WTI od lutego 2009 r. Brent staniała na ICE o 2,27 dolarów do 40,73 dol., również najniżej od lutego 2009.
Analitycy wskazują, że spadki były wynikiem decyzji ministrów ropy z OPEC, którzy zdecydowali, że nie będą przestrzegać obowiązującego do tej pory limitu dostaw ropy.
W przyszłym roku OPEC może zwiększyć jeszcze swoją produkcję ropy o miliony baryłek, a to nie wróży nic dobrego, bo rynek zostanie dosłownie zalany tym surowcem.
We wtorek cena nieco wzrosła. Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na styczeń na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku jest wyceniana po 37,65 dol., po zwyżce o 3 centy. Brent w dostawach na styczeń na giełdzie paliw ICE Futures Europe w Londynie drożeje o 18 centów do 40,91 dol. za baryłkę.
Fawad Razaqzada, analityk Online-Broker Gain, uważa, że zapowiedź państw OPEC "otwiera drzwi do kolejnych zniżek". Oystein Berentsen, analityk Strong Petroleum podkreśla, że odbiorcy liczą na spadek cen i to na spadek długofalowy.