Eksperci: ropa po 20 dolarów

Cena ropy nadal będzie spadać - uważają eksperci i prognozują, że już wkrótce baryłka ropy będzie kosztować 20 dolarów.

Publikacja: 08.12.2015 11:00

Eksperci: ropa po 20 dolarów

Foto: 123rf.com

W poniedziałek cena ropy na giełdzie w Nowym Jorku spadła o 2,32 dolary, czyli aż 5,8 procent, do 37,65 dol. za baryłkę. To najniższa cena baryłki WTI od lutego 2009 r. Brent staniała na ICE o 2,27 dolarów do 40,73 dol., również najniżej od lutego 2009.

Analitycy wskazują, że spadki były wynikiem decyzji ministrów ropy z OPEC, którzy zdecydowali, że nie będą przestrzegać obowiązującego do tej pory limitu dostaw ropy.

W przyszłym roku OPEC może zwiększyć jeszcze swoją produkcję ropy o miliony baryłek, a to nie wróży nic dobrego, bo rynek zostanie dosłownie zalany tym surowcem.

We wtorek cena nieco wzrosła. Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na styczeń na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku jest wyceniana po 37,65 dol., po zwyżce o 3 centy. Brent w dostawach na styczeń na giełdzie paliw ICE Futures Europe w Londynie drożeje o 18 centów do 40,91 dol. za baryłkę.

Fawad Razaqzada, analityk Online-Broker Gain, uważa, że zapowiedź państw OPEC "otwiera drzwi do kolejnych zniżek". Oystein Berentsen, analityk Strong Petroleum podkreśla, że odbiorcy liczą na spadek cen i to na spadek długofalowy.

A analitycy Goldman Sachs prognozują, że baryłka ropy naftowej kosztować będzie połowę obecnej ceny, czyli około 20 dolarów. Taka cena ropy jest prognozowana do końca 2016 roku. Według analizy Goldman Sachs światowy rynek ropy jest tak "nasycony" tym surowcem, że spadek cen jest nieunikniony. Niechęć państw OPEC do ograniczenia wydobycia pogłębia tendencję. Jeffrey Currie, analityk rynku surowców w banku Goldman Sachs - podkreśla, że nadpodaż ropy jest "trudna do wyobrażenia" i już wkrótce czeka nas całkowite przeorientowanie światowego rynku tego surowca.

Według Aneeka Haqa, analityka francuskiego banku BNP Paribas, jedynie zmniejszenie wydobycia ropy naftowej może powstrzymać spadek cen.

Z niskich cen ropy cieszą się państwa, które nie są jej producentami. Tania ropa to tania benzyna, niższe ceny towarów i usług. Eksperci ostrzegają jednak, że także konsumenci ropy naftowej nie będą się wiecznie cieszyć jej niska ceną. Długofalowo niska cena ropy może oznaczać wzrost cen także w krajach, której je nie wydobywają.

W poniedziałek cena ropy na giełdzie w Nowym Jorku spadła o 2,32 dolary, czyli aż 5,8 procent, do 37,65 dol. za baryłkę. To najniższa cena baryłki WTI od lutego 2009 r. Brent staniała na ICE o 2,27 dolarów do 40,73 dol., również najniżej od lutego 2009.

Analitycy wskazują, że spadki były wynikiem decyzji ministrów ropy z OPEC, którzy zdecydowali, że nie będą przestrzegać obowiązującego do tej pory limitu dostaw ropy.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Energetyka
Niemiecka gospodarka na zakręcie. Firmy straszą zwolnieniami
Energetyka
Energetyka trafia w ręce PSL, zaś były prezes URE może doradzać premierowi
Energetyka
Przyszły rząd odkrywa karty w energetyce
Energetyka
Dziennikarz „Rzeczpospolitej” i „Parkietu” najlepszym dziennikarzem w branży energetycznej
Energetyka
Niemieckie domy czeka rewolucja. Rząd w Berlinie decyduje się na radykalny zakaz