Ankara uaktywniła rozmowy z władzami Izraela, na temat importu gazu z tego kraju. Chce też zjednoczenia Cypru, by i stamtąd kupować gaz. Wszystko to ma zmniejszyć zależność Turcji od gazu rosyjskiego, dowiedziała się agencja Bloomberg.

Zdaniem ekspertów kompromis z Izraelem nastąpi w ciągu kilku najbliższych miesięcy - wiosną 2016 r, gdy prawdopodobnie dojdzie do zjednoczenia Cypru.

Stosunki miedzy obom krajami zostały zamrożone w 2010 r., po incydencie w pobliżu strefy gazy. Niedawno premier Izraela zapowiedział, że kraj jest zainteresowany eksportem gazu do Turcji. Chodzi o największe złoże podmorskie Lewiatan, zawierające dość surowca na 100 lat zaopatrzenia Izraela. Turcja importuje ok. 98 proc. gazu ziemnego (ponad 57 mld m3), z czego 56 proc. to gaz rosyjski.

Władze chcą całkowicie zastąpić rosyjski gaz surowcem z innych państw. W grę wchodzi gaz z Azerbejdżanu. Gazociąg TANAP azerskiego złoża Szach Deniz, którego budowa ruszyła w marcu, pierwszy gaz prześle do końca 2018 r. TANAP umożliwi Turkom kupowanie gaz w Turkmenistanie oraz na Bliskim Wschodzie. Ankara chce też importować LNG z Kataru.

Zakupy w Izraelu i na Cyprze byłyby uzupełnieniem tych kierunków.