Prądu przez kilka godzin nie miało 400 odbiorców. Prócz linii 110 kV, zniszczona została sieć średniego i niskiego napięcia.
Jak powiedział PAP Łukasz Zimnoch z Tauronu Dystrybucji, to niespotykana dotąd skala strat będących następstwem pojedynczego zdarzenia.
„Skala zniszczeń jest gigantyczna. Oprócz linii wysokiego napięcia 110 kilowoltów, uszkodzone zostały też m.in. trzy linie średniego napięcia" - wskazał rzecznik. „Przy największych wichurach, gdy mamy do wymiany jeden słup wysokiego napięcia, to jest naprawdę duże wydarzenie" - dodał.
Serię zniszczeń zapoczątkował ok. godz. 22 w sobotę pożar sterty opon na nielegalnym składowisku w okolicach tyskiej ul. Urbanowickiej. Temperatura najprawdopodobniej podpalonych opon doprowadziła do zawalenia się słupa wysokiego napięcia, który pociągnął za sobą trzy inne słupy wysokiego napięcia. „Do wymiany jest 1,2 km linii 110 kV" - zaznaczył Zimnoch.
Jak podała w niedzielę tyska policja, początkowo z obawy o przesunięcie się linii i opadnięcie jej na domy, ewakuowani zostali mieszkańcy okolicznych budynków. Tuż przed północą dowodzący akcją zezwolił im na powrót do domów.