Sąd gospodarczy Kijowa odrzucił bez rozpatrzenia pozew koncernu Gazprom na decyzję Komitetu Antymonopolowego Ukrainy o nałożeniu kary 86 mld hrywien. Jako powód odrzucenia pozwu sąd podał, brak przedstawienia sądowi pełnomocnictw osoby podpisanej pod pozwem, podała agencja Unian.
W lutym Komitet Antymonopolowy Ukrainy uznał, że Gazprom przez sześć lat w złym celu wykorzystywał swój monopol w tranzycie gazu przez Ukrainę, czym naniósł szkodę koncernowi Naftogaz. Kara wyniosła 86 mld hrywien (ok. 3,3 mld dol.).
Gazprom dostał dwa miesiące na zapłacenie, a także na uzgodnienie z Naftogazem nowych równoprawnych zasad tranzytu. Według strony ukraińskiej, w latach 2009-2015 Gazprom łamał warunki kontraktu z Naftogazem i ignorował wszelkie wystąpienia Ukraińców o zmianę warunków tranzytu na równoprawne. Swoimi działaniami Gazprom uniemożliwił też Naftogazowi handel gazem na granicy zachodniej. Rosjanie na początku uznawali karę za „nieporozumienie niczym nie uzasadnione". Jednak, jak wynika z danych, znacząco obniżyli ilość przesyłanego przez Ukrainę gazu. Zgodnie z umową powinno to być 100 mld m3 rocznie, a w 2014 r. tranzyt spadł do 62 mld m3. Naftogaz ocenił swoje straty z tego tytułu na 6 mld dol.
Umowa tranzytowa Rosji z Ukrainą kończy się w 2019 r. Wcześniej Rosjanie straszyli, że od 2020 r. w ogóle przestaną przesyłać gaz ukraińskimi magistralami. Fiasko projektów gazociągów South Steram i Turecki Potok czyni te plany mało realnymi. Tym niemniej, by uwolnić się od rosyjskiego monopolu w tranzycie Naftogaz chce znaleźć zagranicznego partnera dla swojego systemu magistrali gazowych.
- Ten partner jest nam potrzebny nie tyle dla uzyskania inwestycji, ale by wzmocnić zaufania Unii do Ukrainy jako wiarygodnego kraju tranzytowego - wyjaśnił prezes Andrij Kololew.