W pierwszym kwartale Grupa Lotos wypracowała 3,94 mld zł skonsolidowanych przychodów ze sprzedaży. To 23,3 proc. mniej niż w tym samym czasie 2015 r. Zniżka sprzedaży to przede wszystkim efekt stosunkowo niskich cen ropy (jej kurs spadł o 37 proc.) i gazu (zniżka o 40 proc.).
Kluczowy dla gdańskiego koncernu wskaźnik, czyli oczyszczony wynik EBITDA LIFO (zysk operacyjny powiększony o amortyzację z pominięciem zmian na zapasach ropy oraz odpisów aktualizujących majątek trwały) wyniósł jednak już 547,1 mln zł. Tym samym był o 18,6 proc. lepszy do zanotowanego rok wcześniej. Ostatecznie Grupa Lotos zamknęła pierwszy kwartał aż 106 mln zł czystego zarobku, co jest wynikiem dobrym biorąc pod uwagę, że rok temu poniosła 101,4 mln zł straty netto.
W osiągnięciu lepszych wyników Grupie Lotos pomógł wzrost marż na benzynach oraz zwyżka równicy pomiędzy kursem ropy Brent wydobywanej spod dna Morza Północnego, a kursem rosyjskiej ropy Ural, którą polski koncern w zdecydowanej większości przerabia. Pozytywny wpływ na wypracowane zyski miały też zmiany cen walut obcych, zwłaszcza dolara.
Grupa Lotos szczególnie dobre wyniki osiągnęła w segmencie produkcji i handlu. Spółka tłumaczy, że to efekt korzystniejszej struktury sprzedaży, niższych cen gazu skutkujących niższym kosztem wytworzenia w tym segmencie oraz optymalizacji kosztów ogólnych. Na koniec marca koncern posiadał 477 stacji paliw, czyli o 32 więcej niż rok wcześniej.
W pierwszym kwartale firma zanotowała rekordowe wydobycie ropy i gazu. Wyniosło ono 29,8 tys. boe (baryłki ekwiwalentu ropy) dziennie. Tym samym rok do roku wzrosło aż o 135 proc. Największa produkcja miała miejsce w Norwegii (22,4 tys. boe), a następnie w Polsce (6,2 tys. boe) i na Litwie (1,2 tys. boe). Mocny wzrost produkcji w tym segmencie przełożył się na poprawę wyników również na działalności wydobywczej.