Nie tylko przedsiębiorcy rozwijający farmy wiatrowe stracą na przygotowywanych regulacjach dla odnawialnych źródeł energii (OZE). Chodzi przy tym zarówno o tzw. ustawę odległościową (wyznacza minimalną odległość wiatraków od budynków), praktycznie eliminującą tę najdynamiczniej rozwijającą się dotąd branżę zielonej energetyki, jak i o mniejsze preferencje dla wiatraków w ramach nowelizowanej ustawy o OZE.
Wzrosną koszty
Jak wylicza TPA Hortwath w raporcie przygotowanym na zlecenie Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej, konsekwencją zastąpienia produkujących dziś najtaniej wiatraków innymi technologiami OZE będzie wzrost o 60 zł/MWh (do 400 zł/MWh) średniego długoterminowego kosztu produkcji energii w instalacjach wybudowanych w latach 2017–2020.
Szacując tę różnicę, TPA Horwath przyjęła, że ok. 6 TWh energii rocznie, które mogłyby zostać zamówione w aukcji w latach 2016–2018, musiałoby zostać zastąpione produkcją z biomasy na poziomie 5,1 TWh (w tym 1,2 TWh energii z elektrowni węglowych przystosowanych do współspalania), a także biogazu (0,6 TWh) i elektrowni słonecznych (0,3 TWh).
Wzrost jednostkowego kosztu wytworzenia będzie miał bezpośredni wpływ na ceny hurtowe energii. Przełoży się więc na wyższe rachunki zarówno u odbiorców indywidualnych, jak i firm – zauważa Wojciech Sztuba, partner zarządzający TPA Horwath.
Jego zdaniem do góry może pójść także sama opłata OZE płacona w rachunkach przez odbiorców jako wsparcie dla rozwoju energetyki odnawialnej. – Skoro ostatnio wskazywany poziom tej opłaty oscylował wokół 4 zł/MWh, to wskutek eliminacji wiatraków z nowego systemu wsparcia i wskutek wprowadzenia ustawy odległościowej jej wysokość mogłaby wzrosnąć początkowo o ponad 10 proc. (ponad 4,4 zł/MWh – red.). – wskazuje Sztuba. Zaznacza jednak, że ostateczna decyzja może mieć charakter polityczny. – Rządzący, uderzając w najtańszą technologię, raczej postarają się uniknąć wrażenia, że system wsparcia OZE będzie droższy niż wcześniej – mówi. Urząd Regulacji Energetyki nie odniósł się do naszych pytań m.in. o to, jak może wzrosnąć opłata OZE widoczna w naszych rachunkach za prąd. Tłumaczył, że dyskutowane zapisy nie są jeszcze prawem.