Cezary Filipowicz jest spokojny o przyszłość branży surowcowej po zwycięstwie Donalda Trumpa. - Branża jest przekonana, że w przemyśle naftowo-gazowym będą to dobre czasy na rynku amerykańskim – ocenia.
Country menedżer United Oilfield Services tłumaczy, że przemysł wydobywczy nie może być zarzynany w taki sposób jak to usiłowano zrobić. - Nawet jeżeli wszystkie samochody, któregoś dnia na kuli ziemskiej mają być elektryczne, to i tak trzeba ten prąd wyprodukować, a ze światła słonecznego i wiatru nie starczy prądu. Przemysł wydobywczy musi być kontynuowany – tłumaczy Filipowicz.
Gość programu ma nadzieję, że wygrana Trumpa będzie oznaczać wielkie otwarcie jeśli chodzi o budowę infrastruktury eksportowej dla gazu. - Pewien kierunek już został nadany. Po latach zakazu eksportu ropy ze USA zostało to zdjęte. Jest zielone światło. W perspektywie pierwszej kadencji znajdziemy odpowiedź na te sprawy. Mam nadzieję, że eksport się zacznie, terminale będą wybudowane i rynek globalny zasadniczo zostanie przemodelowany – ocenia.
Porażka gazu łupkowego w Polsce