Zrealizowanie tej transakcji, która opiewa na 10,5 mld euro, pomimo sankcji nałożonych na Rosję oraz sam Rosnieft przez USA i Unię Europejską po aneksji Krymu, to znak, że inwestorzy uznali zakup rosyjskich aktywów za zbyt atrakcyjny, by martwić się konsekwencjami zachodnich restrykcji - pisze "Financial Times" nazajutrz po podpisaniu porozumienia w sprawie Rosnieftu.
- Po raz kolejny zobaczyliśmy, że rosyjskie aktywa, a zwłaszcza wiodące rosyjskie aktywa, są bardzo interesujące dla inwestorów w Rosji, jak i poza jej granicami - powiedział rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow.
Jak komentuje Reuters, transakcja ta dowodzi, że po wyborze na prezydenta USA Donalda Trumpa, który zapowiada odwilż w stosunkach z Moskwą, inwestorzy inaczej oceniają ryzyko związane z robieniem interesów z Rosją pomimo nałożonych przez Zachód restrykcji.
Suma, jaka wpłynie do rosyjskiego budżetu dzięki tej prywatyzacji - a zarazem największej transakcji w sektorze energetycznym w tym roku - pozwoli Moskwie na dłuższą metę opanować deficyt budżetowy, wywołany spadkiem dochodów ze sprzedaży ropy, która w ostatnich latach osiągała rekordowo niskie ceny - wyjaśnia AFP.
Do Rosji napłynie tym samym taka ilość waluty, że Putin polecił opracowanie stopniowych stosownych kroków wspólnie z bankiem centralnym i Ministerstwem Finansów, by transakcja nie spowodowała wahań na rynku walutowym.