Takie rewelacyjne wyniki dało badanie o nazwie Nordic Green to Scale. Miało ono odpowiedzieć na pytanie: jak daleko świat zajdzie, jeżeli na większą skalę zastosuje opracowane w Skandynawii rozwiązania, ograniczające emisje dwutlenku węgla?
Chodzi o osiągnięcie poziom przewidzianego na rok 2030, który został już uzyskany przez niektóre ze skandynawskich krajów, podkreśla Skandynawsko-Polska Izba Handlowa.
- Badanie pokazuje, że dostępnych jest już wiele sprawdzonych rozwiązań, ograniczających emisje dwutlenku węgla. Co ważne nie są one drogie w stosowaniu. Nie ma powodu, aby czekać. Obietnice musimy realizować teraz - mówił fiński minister rolnictwa i środowiska naturalnego Kimmo Tiilikainen, który jest też przewodniczącym Nordyckiej Rady Ministrów na rzecz Środowiska Naturalnego.
- Decydenci obawiają się, że szybkie ograniczenie emisji jest albo zbyt trudne, albo zbyt drogie. Choć doceniamy znaczenie innowacji i nowych technologii, to nie ma argumentów uzasadniających niepodejmowanie dziś działań i niewdrażanie już dostępnych rozwiązań - podkreślił dodawał Oras Tynkkynen, który kierował analizą w ramach badania Nordic Green to Scale z ramienia Sitry.
Ograniczenia są potrzebne we wszystkich sektorach