- Będziemy mieć 50-procentowy spadek wydobycia gazu w Europie. A to oznacza, że krajowe wydobycie spadnie do 50 mld m3. W bliskiej przyszłości gaz ziemny pozostanie podstawowym surowcem energetycznym Europy i nie można zapominać, że wsparcie systemu dostaw gazu i jego pewność są kluczowe dla dalszego rozwoju. W tych warunkach surowiec z Rosji dodatkowo zyska na znaczeniu - przekonywał Manfred Laitner, członek rady nadzorczej austriackiego OMV, podczas Europejskiej Konferencji Gazowej.
Austriak zaznaczył, że atutem Rosji jest jej położenie - blisko europejskich rynków. A dotychczasowe partnerstwo było „pewne" tak w dostawach gazu jak i ropy.
- Nasze partnerstwo z Rosją trwa blisko 50 lat i władze austriackie rozumieją jego wagę. To kluczowy element bezpiecznych dostaw gazu. Europa powinna geostrategicznie zmienić swoje stanowisku wobec Rosji -cytuje Austriaka agencja Nowosti.
W 2016 r dzięki niskiej cenie rosyjskiego gazu, Gazprom zwiększył dostawy na rynek europejski o 12,5 proc.. W styczniu, kiedy zima w końcu pojawiła się na Starym Kontynencie, Gazprom zwiększył przesył o 20 proc. w ujęciu rocznym. Nord Stream był zapełniony w 80 procentach. Klienci z Unii dostali tą drogą 43,8 mld m3.
OMV jest partnerem Gazpromu w wielu inwestycjach. M.in. miał wspólnie z Rosjanami rozbudować Nord Stream. Decyzji negatywna polskiego UOKiK zablokowała powstanie spółki Gazpromu (50 proc.) z zachodnimi koncernami - Shell, OMV (Austria), Wintershall i Uniper z Niemiec oraz Engie z Francji. Austriaccy politycy i szefowie OMV nie raz już opowiadali się za ściślejszą współpracą z Gazpromem i większym uzależnieniem Unii od rosyjskiego gazu.