Elektrownia Połaniec, przejmowana od Engie, będzie kosztowała Eneę nie 1,07 mld zł, ale ponad 1,26 mld zł.
– Różnica w stosunku do podanej w grudniu wartości wynika ze zmian w kapitale obrotowym oraz ilości gotówki pozostawionej przez spółkę na koncie – wyjaśnia Mikołaj Franzkowiak, wiceprezes ds. finansowych w poznańskiej spółce.
Konieczne remonty
W komunikacie podano zaś, iż nowa wycena uwzględnia dokonaną w lutym tego roku przez Engie częściową gotówkową spłatę zadłużenia (w kwocie 113 mln zł) oraz konwersję całego pozostałego zadłużenia tej spółki na kapitał.
Podano też ubiegłoroczne wyniki, według których zysk EBITDA za 2016 r. sięgnął 359 mln zł, a zysk operacyjny oscylował wokół 269 mln zł. W wynikach ujęte są przychody z tytułu przyznanych darmowych praw do emisji CO2 w wysokości 73 mln zł. Ich wysokość w kolejnych latach będzie znacznie mniejsza.
Władze Enei są zadowolone z wyceny. Twierdzą, że kupują nowoczesną elektrownię. Jednocześnie jednak przyznają, że Połaniec wymaga modernizacji. Ile będzie potrzeba na inwestycje? – Nie ukrywamy, że pewne nakłady będą konieczne. Na tym etapie nie mówimy jednak o szczegółach. O takich kwestiach będziemy mogli rozmawiać później – zastrzega Franzkowiak. Podkreśla jednocześnie, że Engie przez ostatnie pięć lat przeznaczyło na modernizacje 1,3 mld złotych.