Chiny wprowadziły 26 lutego całkowity zakaz importu węgla z Korei Płn. po kolejnych próbach z rakietami wywołującymi krytykę na świecie, blokując eksport najważniejszego produktu. Aby ograniczyć handel węglem między obu krajami, chiński urząd celny wydał 7 kwietnia oficjalne polecenie firmom handlowym, by odsyłały ładunki północnokoreańskiego węgla — podały trzy osoby zajmujące sie w Chinach takim handlem.
Z danych o żegludze handlowej platformy informacji finansowych i analiz Thomson Reuters Eikon wynika, że kilkanaście statków płynie do największego portu na zachodnim wybrzeżu KRLD, Nampo i niemal wszystkie mają ładunek przeznaczony dla Chin.
Osoba z firmy Dandong Chengtai, jednego z największych w Chinach kupujących ten węgiel poinformowała, że na rozładunek w różnych portach czekało 600 tys. ton węgla, a zakaz odbioru dotyczy łącznie 2 mln ton. Dane Eikon wskazują, że większość tych statków opuściła niedawno chińskie porty Weihai i Peng Lai i wróciła do swego kraju z pełnym ładunkiem lub prawie pełnym.
W marcu Malezja zakazała początkowo statkowi z węglem płynącemu z Chin zawinąć do portu w Penang w związku z podejrzeniem o naruszenie sankcji. Ostatecznie zezwolono na wyładunek 6300 ton antracytu.
Korea Płn. jest znaczącym dostawcą węgla do Chin, zwłaszcza węgla koksującego używanego do wytopu stali. Aby wypełnić lukę powstałą po decyzji władz celnych Chiny zwiększyły import ze Stanów, co okazało się nieoczekiwanym wsparciem dla prezydenta D. Trumpa, który ogłosił zamiar odrodzenia górnictwa węgla.