Komisja Europejska zaproponowała, by od 1 stycznia 2013 roku nie można było wykorzystywać na unijnym rynku praw do emisji CO2 pochodzących z redukcji za granicą emisji podtlenku azotu i gazu HFC-23.

Gaz ten powstaje w procesach produkcji np. półprzewodników a także jest stosowany jako środek gaśniczy. Jest najbardziej szkodliwy z pięciu gazów odpowiadających za efekt cieplarniany. Dlatego za zmniejszenie w zakładach emisji o jedną tonę HFC-23 można otrzymać aż 11,7 tys. uprawnień do emisji dwutlenku węgla (tzw. CER). Przedsiębiorstwa zaczęły zbijać na zmniejszaniu emisji HFC-23 fortuny. Uruchamiały, najczęściej w Chinach i Indiach, tanie fabryki wykorzystujące w procesie chłodniczym gaz HFC-232. Po zamknięciu takiej fabryki otrzymywały prawa CER, które mogą sprzedawać na europejskim rynku. Jedno prawo CER można sprzedać za ok. 13 euro.

Eksperci oceniają, że zainwestowane w fabryki 100 mln dolarów dawało potem zyski w postaci praw CER wartych 6 mld dolarów. Proceder szybko został nagłośniony. Firmy specjalizujące się w tego typu projektach zaczęły jednak podobny mechanizm stosować przy redukcji emisji podtlenków azotu. Ograniczały emisje podtlenków w najtańszy sposób w zakładach spożywczych. Jednak i te uprawnienia mają stracić ważność od 2013 roku.