Wojewódzka Inspekcja Ochrony Środowiska w Bydgoszczy wiosną tego roku zażądała zamknięcia Elektrociepłowni Biogazowej Liszkowo. Właściciel zakładu – Grupa Enea odwołała się jednak od tej decyzji i wygrała.
WIOŚ chciała wstrzymać pracę biogazowni pod zarzutem łamania decyzji o odpadach. Trafiały na okoliczne pola mimo braku odpowiednich analiz. Ale na początku tego roku prawo zostało zmienione. Według nowych przepisów biogazownia nie wytwarza teraz odpadu – wskazał Główny Inspektor Ochrony Środowiska i wstrzymał procedurę zamykania elektrociepłowni. Decyzja GIOŚ jest ostateczna. – Nie możemy już nic zrobić – mówi „Rz" pracownik inspektoratu z Bydgoszczy.
Elektrociepłownia w Liszkowie od początku budziła kontrowersje jako największa tego typu inwestycja w kraju. Zakład o mocy 2,1 MW został wybudowany za 30 mln zł, z czego na połowę wydatków inwestor pozyskał unijną dotację. Początkowo biogazownia miała wykorzystywać surowce z miejscowej gorzelni, ta jednak przestała działać. Inwestor – spółka Agrogaz – sprzedał obiekt Enei, która teraz musi radzić sobie z pozyskaniem substratu do produkcji biogazu i z protestami okolicznych mieszkańców narzekających na uciążliwy zapach.
- Obecnie na terenie biogazowni i należących do niej zbiornikach pofermentacyjnych trwają intensywne prace mające na celu poprawę funkcjonowania instalacji, ze szczególnym uwzględnieniem zminimalizowania uciążliwości funkcjonowania elektrowni dla otoczenia – zapewnia Magda Hilszer z biura prasowego Enei. Dodaje, że chodzi o wyeliminowanie uciążliwości zapachowych. Prace mają doprowadzić do przykrycia lagun pofermentacyjnych oraz optymalizacji rozwiązań technologiczno-organizacyjnych.
Według danych Instytutu Energetyki Odnawialnej, w kraju działa 14 biogazowni rolniczych, ich moc nie przekracza średnio 1 MW. Inwestorzy mają 291 projektów biogazowni, z czego 65 jest zaawansowanych.