W listopadzie Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo może sprowadzić ok. 200 mln m sześc. rosyjskiego gazu i podobną ilość w grudniu. Jeśli tak się stanie i firma wykorzysta w pełni umowę podpisaną z Gaz-Systemem, zarządzającym gazociągiem jamalskim w Polsce, to może zaoszczędzić 20-25 mln dol. Choć z rurociągu jamalskiego, biegnącego z Rosji przez Białoruś i Polskę do Niemiec, PGNiG odbiera ten sam gaz, co zamówiony w Gazpromie, to płaci za niego mniej, bo to nie ten rosyjski potentat jest dostawcą. Szefowie polskiej firmy nie ujawniają szczegółów transakcji.
- Staramy się optymalizować zakupy gazu z importu i skoro pojawiła się na niemieckim rynku możliwość zakupu gazu znacznie tańszego od rosyjskiego, skorzystaliśmy z niej - mówi Rzeczpospolitej wiceprezes spółki Radosław Dudziński. Według ekspertów branży PGNiG mógł kupić bez problemu w Niemczech gaz nawet o15 proc. taniej, niż ma w kontrakcie z Gazpromem.
Transakcja stała się możliwa dzięki zastosowaniu tzw. rewersu wirtualnego (odwróceniu kierunku przepływu paliwa) w gazociągu jamalskim. W praktyce wygląda to tak, że spółka niemiecka PGNiG POGC Sale & Trading, która kupiła na niemieckim rynku hurtowym tańszy od rosyjskiego gaz, zamiast przesyłać go do Polski, pozostawia go w systemie i do dyspozycji firmie, która odpowiada za gazociąg jamalski na granicy polsko-niemieckiej, czyli Vingas Transport. W zamian te same ilości są z rurociągu jamalskiego skierowane do polskiej sieci gazociągowej.
Za całą operację odpowiada Gaz-System, którego prezes Jan Chadam przypomina, że w przyszłym roku w rurociągu jamalskim będzie jeszcze więcej wolnych mocy do wykorzystania. - Rurociąg może transportować rocznie do30 mld m sześc., aw2012 r. wolne moce wyniosą ok.2,3 mld m sześc. paliwa - dodaje.
Obecnie gaz, jaki PGNiG sprowadza w ramach rewersu na Jamale, pokrywa ponad 17 proc. zapotrzebowania kraju. Według ekspertów to dla PGNiG dobry argument w dyskusji z Gazpromem oobniżce ceny. - Skończył się czas, gdy Polska była skazana tylko na import z Rosji, bo teraz dzięki rozbudowie rurociągu z Niemcami, nowemu połączeniu z Czechami i rewersowi PGNiG może sprowadzać gaz z rynku europejskiego, więc i obniżyć dominimum dostawy z kontraktu z Gazpromem, a to nie jest dobra sytuacja dla tego koncernu - mówi jeden z ekspertów.