Po dziesięciu miesiącach tego roku wynik netto EuRoPol Gazu, do którego należy polski odcinek gazociągu jamalskiego, jest bliski zera – dowiedziała się „Rz". W ubiegłym roku spółka przyniosła zaś 36 mln zł straty.
Dzieje się tak, mimo że międzyrządowa polsko-rosyjska umowa gazowa gwarantuje firmie minimalny zysk – EuRoPol Gaz tak miał kalkulować opłaty za korzystanie z gazociągu, by jego zarobek nie przekroczył 21 mln zł. – Na koniec tego roku wynik ponownie będzie odbiegał od tego poziomu – przyznaje anonimowo przedstawiciel EuRoPol Gazu.
Ograniczenie zysku EuRoPol Gazu (a tym samym odpowiednio niskie stawki za przesył) uzgodniono w trakcie polsko-rosyjskich negocjacji gazowych na wniosek rosyjskiego Gazpromu, bo to ten koncern jest głównym użytkownikiem Jamalu (śle 27 mld m sześc. rocznie do Niemiec przez Polskę, a pozostałe ok. 3 mld m odbiera PGNiG).
Okazało się jednak, że nie wystarczy odpowiednio skalkulować opłat za transport gazu rurociągiem, by EuRoPol Gaz osiągnął wyznaczony zysk. Praktyka pokazała, jak duże znaczenie dla firmy ma kurs walutowy. Jak dowiedzieliśmy się w spółce, rosyjski Gazprom płaci za tranzyt gazu przez Polskę w dolarach, a nie w złotych, choć w polskiej walucie wyznacza stawkę prezes Urzędu Regulacji Energetyki. Poza tym spółka musi kupować do Gazpromu (płacąc też w dolarach) tzw. gaz paliwowy, niezbędny dla utrzymania tłoczni na rurociągu. I to są jej główne koszty – ok. 380 – 400 mln zł rocznie.
Nie ma pewności, że w przyszłym roku spółka osiągnie odpowiedni zysk, choć minimalnie chce podnieść opłaty za korzystanie z gazociągu. Jeszcze w listopadzie EuRoPol Gaz skieruje wniosek do regulatora o zatwierdzenie stawek za przesył na 2012 rok. Według informacji „Rz" wzrost stawki wyniesie ok. 40 groszy, do 5,7 zł (za transport 1000 m sześc. gazu na odcinku 100 km). Jeśli prezes URE je zatwierdzi, to Gazprom zapłaci w 2012 r. za tranzyt swojego gazu przez Polskę do?Niemiec 1,04 mld zł.