Reklama
Rozwiń

Gazprom gra vabank w Korei

Gazprom zdecydował się na najbardziej ryzykowną inwestycję w swojej historii — budowę gazociągu przez terytorium Korei Północnej

Publikacja: 02.12.2011 10:28

Gazprom gra vabank w Korei

Foto: Fotorzepa, Krzysztof Skłodowski

W ubiegłym roku na Okęciu kupiłam książkę dwójki francuskich dziennikarzy "Uchodźcy z Korei Północnej. Relacje świadków". Zaczęłam czytać w samolocie i już nie mogłam się oderwać. Książka otworzyła drzwi do świata z horroru, który dzieje się obok nas.

Juliette Morillot i Dorian Malovic nauczyli się języka koreańskiego, by mieć lepszy kontakt z uchodźcami, do których dotarli w Chinach, Rosji i Korei Południowej. To co usłyszeli od tych zastraszonych, wycieńczonych i złamanych ludzi, jeży włosy na głowie czytającego. Północni Koreańczycy żyją w świecie absolutnej indoktrynacji, gdzie rządzi donosicielstwo, a rodzinne więzi zanikły. Cierpią głód, niedostatek; nie wiedzą nawet jaki na świecie jest rok i miesiąc, bo klan Kimów wprowadził nowy kalendarz i nowe liczenie lat.

Setki tysięcy ludzi przebywa w obozach koncentracyjnych (kwanriso). To miejsca całkowicie odizolowane od reszty kraju. Ludzie wykonują tam ciężkie roboty, są bici, torturowani i wykorzystywani. "Nikt z tego obozu nie wraca. Jedynym wyjściem jest śmierć" — opowiadali reporterom uciekinierzy.

Świat na to nie reaguje, bo w Korei nie ma wartych zaangażowania militarnego (jak w Iraku) bogactw naturalnych, szczególnie tych najbardziej dziś pożądanych — energetycznych. Gospodarka jest zrujnowana i niewydolna. Telefony komórkowe i Internet są zakazane. Próby stworzenia specjalnych stref ekonomicznych przy granicy z Chinami, nie powiodły się. Denominacja miejscowej waluty (wong) w końcu 2009 r. doprowadziła do pierwszych od dziesięcioleci zamieszek. Ludzie utracili ostatnie oszczędności. Waluty obce zostały zakazane.

Tymczasem Kim Dzong Il i grupka współpracowników żyje w luksusie dzięki m.in. zyskom z handlu narkotykami. Korea Północna jest jednym z największych ich producentów w regionie. Wykorzystuje darmową siłę roboczą więźniów, a narkotyki dostarcza przede wszystkim do Japonii.

To wszystko przypomniało mi się, gdy przeczytałam, że Gazprom finiszuje negocjacje z południowokoreańskim Kogas w sprawie budowy gazociągu z Rosji do Korei. Ponad 700 km tej rury będzie położone na terytorium Korei Północnej i jedynie Rosjanie zostaną dopuszczeni do budowy. Gazociąg najpierw miał dostarczać gaz także na potrzeby Północy. Teraz wiadomo, że będzie wyłącznie tranzytowy. 30 listopada Gazprom lakonicznie poinformował, że odbyło się spotkanie z przedstawicielami ministerstwa przemysłu naftowego Korei Pónocnej. Rozmawiano o praktycznej stronie budowy gazociągu. "Strony wydały odpowiednie polecenia" - głosi komunikat. Czy chodzi o to, że przy rurociągu będą pracowali koreańscy więźniowe, co znacznie obniży jego koszty? Czy Rosjanie wspierają w ten sposób reżim?

Podczas wizyty w Moskwie w tym roku Kim Dzong Il zapewnił Dmitrija Miedwiediewa, że jego kraj nie będzie naruszał tranzytu do Korei Płd. Naiwnością byłoby w to wierzyć. Il od lat terroryzuje Zachód odpaleniem posiadanej broni nuklearnej. Gazociąg Gazpromu stałby się więc dodatkowym narzędziem szantażu i wywierania nacisków na sąsiadów.

Jaki więc jest prawdziwy cel tej inwestycji? Czy Rosjanom chodzi tylko o biznes i wzrost sprzedaży gazu dla Korei Płd. z obecnych ok. 2,5 mld m

3

rocznie do 20 mld m

3

? A może Kreml chce być na miejscu jako największy inwestor zagraniczny, gdy koreański reżim się rozpadnie?

I już wie, że ten czas jest bliski...

W ubiegłym roku na Okęciu kupiłam książkę dwójki francuskich dziennikarzy "Uchodźcy z Korei Północnej. Relacje świadków". Zaczęłam czytać w samolocie i już nie mogłam się oderwać. Książka otworzyła drzwi do świata z horroru, który dzieje się obok nas.

Juliette Morillot i Dorian Malovic nauczyli się języka koreańskiego, by mieć lepszy kontakt z uchodźcami, do których dotarli w Chinach, Rosji i Korei Południowej. To co usłyszeli od tych zastraszonych, wycieńczonych i złamanych ludzi, jeży włosy na głowie czytającego. Północni Koreańczycy żyją w świecie absolutnej indoktrynacji, gdzie rządzi donosicielstwo, a rodzinne więzi zanikły. Cierpią głód, niedostatek; nie wiedzą nawet jaki na świecie jest rok i miesiąc, bo klan Kimów wprowadził nowy kalendarz i nowe liczenie lat.

Energetyka
Strategie spółek pozwolą zarobić, ale nie wszędzie
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Energetyka
Rząd znów szuka prezesa URE. Jest cicha faworytka
Energetyka
Dziennikarz "Parkietu" i "Rzeczpospolitej" znów najlepszy
Energetyka
Rozmowy ZE PAK z bankami z szansą na finał. Nadzieje inwestorów rosną
Energetyka
Rządowe wsparcie pomaga spółkom energetycznym