Najnowsze wyniki tryumfalnie ogłosił podczas ostatniego w tym roku posiedzenia rady koncernu, prezes Eduard Chudajnatow. Podczas gdy Exxon zmniejszył wydobycie Rosnieft pompowała coraz więcej, przede wszystkim z przejętych w 2005 r. złóż Jukosu. Za trzy kwartały Rosjanie wydobyli 88,6 mln ton, podczas gdy dotychczasowy lider światowy Exxon - 87 mln t.
W sięgnięciu po globalne liderowanie pomogła też Rosjanom arabska wiosna. Z powodu niepokojów i walk w krajach arabskich obecny na tych rynkach Exxon musiał zmniejszyć wydobycie o ok. 18 proc. Amerykanie stracili też w Europie (spadek o 18 proc.). Wzrost wydobycia był tylko w Azji (+15 proc.) i Ameryce (+7 proc.).
Tymczasem Rosjanie, który są w ogóle nieobecni za granicą, spokojnie pomopowali coraz więcej z syberyjskich złóż. Najlepsze rezultaty osiągnęła należąca wcześniej do Jukos spółka Jugansknieftiegaz, która dostała się Rosnieft na niezbyt rynkowych warunkach, po zniszczeniu przez Kreml imperium Michaiła Chodorkowskiego - wtedy największego producenta ropy w Rosji (20 proc. rynku).
Jak podał prezes Chudajnatow w tym roku Rosnieft wydobędzie 122,5 mln t ropy (+2,5 proc. rok do roku); wyprodukuje 57,9 mln t paliw (+14,7 proc.).
Plany do 2020 r. są jeszcze ambitniejsze. Wydobycie ma wzrosnąć 1,5 raza do 160-180 mln t rocznie. Lokomotywy tego wzrostu to złoża Dalekiego Wschodu i Wschodniej Syberii, w tym to największe - Wankor w Kraju Krasnodarskim.