Firmy energetyczne odchudzają kadry

Nawet około dwóch tysięcy pracowników zwolnią w 2012 r. najwięksi wytwórcy energii w Polsce

Publikacja: 16.01.2012 03:16

Firmy energetyczne odchudzają kadry

Foto: Fotorzepa, dp Dominik Pisarek

Redukcja zatrudnienia w państwowych firmach energetycznych nabiera coraz większego rozmachu. Tylko w 2011 r. spółki  zmniejszyły je o blisko 2 tys. osób – wynika z wyliczeń „Rz", a wciąż ogłaszane są kolejne programy dobrowolnych odejść. W samej Polskiej Grupie Energetycznej pracę w tym roku stracić może ponad tysiąc osób. Ta największa grupa energetyczna w Polsce zatrudnia obecnie ponad 46 tys. pracowników. Natomiast pozostali energetyczni giganci: gdańska Energa, katowicki Tauron i poznańska Enea zredukują w tym roku zatrudnienie łącznie o kilkaset osób.

26 pensji odszkodowania

Firmy nie przeprowadzają zwolnień, bo nie pozwalają im na to podpisane przed laty gwarancje pracownicze. Zamiast tego wdrażają programy dobrowolnych odejść, z których pracownicy skorzystać mogą, ale nie muszą. Do wybrania tej opcji mobilizują ich jednak wysokie odprawy – sięgające nawet 26 miesięcznych pensji. W większości firm w 2014 r. kończą się gwarancje zatrudnienia, a to otworzy drogę do przeprowadzania zwolnień na  mniej korzystnych dla pracowników warunkach.

Biorąc pod uwagę, że średnie pensje w energetyce według raportu Centrum Informacji o Rynku Energii (CIRE) przekraczają 5 tys. zł, odprawy mogą wynosić nawet 130 tys. zł. W praktyce ich wysokość uzależniona jest od wielu czynników, takich jak staż pracy czy liczba lat, jakie pozostały pracownikowi do emerytury.

Eksperci nie mają wątpliwości, że cięcie kosztów i redukcje zatrudnienia są konieczne. – Zwłaszcza że w porównaniu z innymi europejskimi spółkami energetycznymi w polskich firmach jest przerost zatrudnienia – zauważa Stanisław Ozga, analityk DM PKO BP. Jak wynika z raportu CIRE, w naszych elektrowniach zatrudnionych jest nawet czterokrotnie więcej pracowników w przeliczeniu na 1 MW niż na zachodzie Europy. – Firmy muszą się liczyć z ciężarem, jaki spadnie na nich w postaci zwiększonych opłat za emisję CO2 – dodaje Piotr Łopaciuk, analityk Erste Group.

Z tym argumentem nie zgadzają się związkowcy. – To prawda, że rząd nie wywalczył korzystniejszych dla elektrowni limitów CO2, ale konsekwencji tego nie powinni ponosić pracownicy – przekonuje Andrzej Nalepa, szef Związku Zawodowego Pracowników Ruchu Ciągłego w należącej do PGE Elektrowni Bełchatów. – Na rynek wyleje się cała rzesza bezrobotnych. Może i wezmą duże odprawy, ale za chwilę pójdą na garnuszek państwa, bo z powodu kryzysu nigdzie nie znajdą pracy – dodaje Nalepa. Zapowiada też, że związek będzie walczył o utrzymanie miejsc pracy. W tej sprawie Nalepa chce rozmawiać z ministrem skarbu Mikołajem Budzanowskim.

Ambitne założenia

Tauron liczy na redukcję kosztów rzędu 1 mld zł do końca 2012 r., niemal tyle samo chce osiągnąć PGE do 2016 r. Ta skłonność do oszczędzania zastanawia niektórych analityków. – Trudno nie wiązać tej wzmożonej aktywności zarządów do cięcia kosztów i poprawy wyników ze zmianami we władzach tych firm, jakie obecnie obserwujemy – podkreśla Łopaciuk. Związkowcy mówią dobitniej: – To walka o stołki mobilizuje zarządy do tak brutalnych cięć – sugeruje Nalepa.

Tymczasem firmy tłumaczą, że chodzi wyłącznie o poprawę efektywności. Efekty tych działań możemy zobaczyć na przykładzie Energi, która już od trzech lat prowadzi procesy restrukturyzacyjne w swoich spółkach. Od tego czasu liczba pracowników w całej grupie zmalała o prawie 890 osób, a w tym roku redukcja obejmie kolejnych 338 pracowników. W 2010 r. w porównaniu z rokiem 2007 jej przychody wzrosły o 30 proc., a zysk netto o 350 proc.

Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki b.oksinska@rp.pl

Redukcja zatrudnienia w państwowych firmach energetycznych nabiera coraz większego rozmachu. Tylko w 2011 r. spółki  zmniejszyły je o blisko 2 tys. osób – wynika z wyliczeń „Rz", a wciąż ogłaszane są kolejne programy dobrowolnych odejść. W samej Polskiej Grupie Energetycznej pracę w tym roku stracić może ponad tysiąc osób. Ta największa grupa energetyczna w Polsce zatrudnia obecnie ponad 46 tys. pracowników. Natomiast pozostali energetyczni giganci: gdańska Energa, katowicki Tauron i poznańska Enea zredukują w tym roku zatrudnienie łącznie o kilkaset osób.

Pozostało 85% artykułu
Energetyka
Niemiecka gospodarka na zakręcie. Firmy straszą zwolnieniami
Materiał Promocyjny
Sieci, czyli wąskie gardło transformacji energetycznej
Energetyka
Energetyka trafia w ręce PSL, zaś były prezes URE może doradzać premierowi
Energetyka
Przyszły rząd odkrywa karty w energetyce
Energetyka
Dziennikarz „Rzeczpospolitej” i „Parkietu” najlepszym dziennikarzem w branży energetycznej
Energetyka
Niemieckie domy czeka rewolucja. Rząd w Berlinie decyduje się na radykalny zakaz