Zdaniem prof. Zbigniewa Karaczuna, prof. SGGW i eksperta Koalicji taka suma będzie możliwa do uzyskania przez Polskę w sytuacji, gdy cena jednostki praw do emisji będzie kosztować ok. 12 euro, a kurs euro wyniesie 4,2 zł.
- Obecnie ceny praw to 5-7 euro, ale jak od przyszłego roku wejdzie system aukcji, pójdą w górę, choć na pewno nie tak, jak nas straszono, że osiągną poziom 100 euro – mówił prof. Karaczun. – Zgodnie z prawem UE państwa członkowskie połowę kwot z handlu emisjami musza wydać na ochronę klimatu. My proponujemy przeznaczenie pieniędzy z aukcji na poprawę efektywności energetycznej, bo to pozwoli na zmniejszenie ubóstwa energetycznego. Byłoby dobrze, gdyby deweloperzy, którzy zastosowali termomodernizację, dostawali wsparcie na budowę mikroźródeł energii odnawialnej, do 20 MW – tłumaczył.
Koalicja proponuje program „Obywatel" dla 400 tys. gospodarstw domowych i program „Administracja" dla 25 tys. budynków administracji publicznej. – Rząd do dziś nie powiedział, na co pójdą środki z handlu emisjami. Jeśli trafią do budżetu, oczywiście zmniejszą deficyt, ale wtedy nie będzie likwidacji ubóstwa energetycznego, nie powstaną małe i średnie formy zajmujące się termomodernizacją i nie będzie nowych miejsc pracy, których może powstać 100-200 tysięcy przy przyjęciu naszych propozycji – uważa Karaczun. Koalicja Klimatyczna przywołuje przykład czeski, gdzie każde zainwestowane w termomodernizację 1 euro przyniosło prawie 2,5 euro zysku, a pieniądze prędzej czy później trafiły do budżetu, m.in. w postaci podatków. - W Czechach z dotacji na termomodernizację domów skorzystało już 50350 gospodarstw domowych. Rząd w Pradze deklaruje już, że chciałby pieniądze z handlu emisjami przeznaczać na rozwój tego programu. Dzięki niemu w Czechach powstało 19 tys. nowych miejsc pracy – powiedziała Aleksandra Arcipowska z Instytutu Na Rzecz Ekorozwoju.
- Ogromne pieniądze trzeba dobrze zagospodarować. Muszą służyć nowoczesnej energii, ale z naciskiem na odbiorcę finalnego, bo dziś już ok. 10 proc. gospodarstw domowych nie jest w stanie płacić rachunków za prąd – uważa prof. Tadeusz Skoczkowski z Instytutu Techniki Cieplnej Politechniki warszawskie. Przypomniał, że Polska od roku ma ustawę o efektywności energetycznej, a nadal nie ma do niej rozporządzeń i dokument nie działa. A pakiet klimatyczny zobowiązuje kraje UE do poprawy efektywności energetycznej o 20 proc. do 2020 r. - Zużywamy więcej energii niż inne kraje unijne i ją marnujemy. Tak naprawdę z odnawialnych źródeł energii produkujemy tylko kilka proc. Dlatego jestem jak najbardziej za tym, by wspierać termomodernizację i małe odnawialne źródła energii – powiedział prof. Maciej Nowicki, były minister środowiska. Przywołał przykład niemiecki, gdzie sektor zielonej energii bardzo się rozwija.
– Niemcy do 2020 r. chcą mieć 35 proc. energii ze źródeł odnawialnych. Teraz sektor ten tam zatrudnia 340 tys. ludzi, a w 2020 r. ma to być 500 tys. dla porównania sektor motoryzacji w Niemczech to 220 tys. ludzi, co pokazuje, że właśnie obszar czystej energii jest kołem zamachowym gospodarki – uważa Nowicki. Zdaniem uczestników konferencji Polska musi się przygotować na zwiększenie efektywności energetycznej, ponieważ Komisja Europejska pracuje nad nową dyrektywą efektywnościową, która będzie obowiązywać po 2016 r.