Energianews.pl: Przejął pan stery w PERN-ie trzy miesiące temu. Zapewne zdążył się już pan rozejrzeć po firmie. Jakie są wnioski?
To jest spółka z potencjałem, ale też dużą ilością niezrealizowanych projektów. Grupa kapitałowa, w której PERN istnieje tylko z nazwy. Nie ma bowiem praktycznie żadnych synergii między wchodzącymi w jej skład spółkami. Przez trzy lata, czyli od momentu włączenia OLPP (Operator Logistyczny Paliw Płynnych – red.) udało się zrealizować głównie wspólne wydruki.
Jednak teraz chcemy przyspieszyć. Stąd zmiany we wszystkich spółkach grupy. Zmniejszyliśmy m.in. liczebność rad nadzorczych firm zależnych np. OLPP z 11 osób do sześciu osób.
Kolejny krok to opracowanie strategii. Kiedy będzie ona gotowa?
Dajemy sobie trzy miesiące na to, żeby ją opracować. Chcemy popatrzeć na biznes inaczej niż do tej pory. Dziś jesteśmy fachowcami w przesyłaniu ropy, w jej magazynowaniu i transporcie. Tymczasem każda składowa tej komórki zwanej grupą kapitałową działa nadal samodzielnie. Synergia nie istnieje. Dlatego tak ważne jest byśmy zaczęli mówić jednym głosem i powiązali strategie trzech najważniejszych spółek grupy, czyli oprócz PERN-u, także OLPP i Naftoportu. Wspólny plan rozwoju ogłosimy na przełomie sierpnia i września.