Zachęcali zagranicznych inwestorów do zainteresowania się złożami na konferencji poświęconej przyszłości gazu łupkowego, która odbyła się w dniach 5–6 lipca w Szanghaju. Tłumaczyli, że wysokie koszty i trudności technologiczne nie pozwalają rodzimym inwestorom opanować tego intratnego rynku. A złoża chińskie, nadające się do eksploatacji, są największe. Tamtejsze Ministerstwo Zasobów Terytorialnych ocenia je na 36 bln m sześc. Chińczycy mają nadzieję, że wydobycie gazu z łupków pozwoli im zbudować niezależność energetyczną kraju. Ale chińskie technologie są przestarzałe, stąd apel władz.

36 bln m sześc. wynoszą według szacunków chińskie złoża gazu łupkowego nadające się do eksploatacji

Do tej pory 70 firm złożyło oferty w przetargu na eksploatację gazu łupkowego, z czego jedna trzecia to firmy prywatne. W większości są to przedsiębiorstwa chińskie, które mają małe doświadczenie w tego typu działalności. Próbne odwierty wskazują, że przy zastosowaniu dotychczasowych technologii opłacalność eksploatacji gazu łupkowego jest zagrożona. Niewiele mniejsze od złóż chińskich są amerykańskie, wynoszące ok. 24 bln m sześc., a na trzecim miejscu w świecie jest Meksyk – ok. 19 bln m sześc. W Stanach Zjednoczonych dzięki boomowi łupkowemu ceny gazu są najtańsze od dziesięciu lat.

Polska ma największe pokłady surowca w Europie.  Na początku lipca prezesi PGNiG, PGE, Tauron i Enea oraz KGHM podpisali umowę o współpracy w sprawie wydobycia gazu  z łupków. Celem jest uruchomienie  wydobycia gazu z łupków już za dwa–trzy lata.