Długo oczekiwana restrukturyzacja, która ma zwiększyć efektywność firmy, to efekt pierwszych 100 dni urzędowania prezes PGNiG Grażyny Piotrowskiej-Oliwy. W jej ramach wydzielono Oddział Geologii i Eksploatacji, który będzie centrum kompetencyjnym dla wszystkich przedsięwzięć PGNiG w zakresie geologii, wierceń i eksploatacji. Udało się też zmniejszyć o mniej więcej połowę liczebność kadry kierowniczej i powołać spółkę PGNiG Poszukiwania, która w przyszłym roku może zadebiutować na giełdzie. Prezes wygrała też pierwszą batalię ze związkowcami.
Zdaniem analityków głównym wyzwaniem, jakie stoi przed prezes Grażyną Piotrowską-Oliwą, jest pozyskiwanie funduszy przez emisję obligacji. Wpisuje się to w strategię PGNiG polegającą na dywersyfikowaniu źródeł finansowania. Jest to niezmiernie ważne dla tego koncernu, który przygotowuje się do liberalizacji rynku gazu w Polsce.
Jednym z zadań jest koordynacja planów inwestycyjnych, które musi zrealizować grupa. Zmierzają one do dywersyfikacji prowadzonej działalności (m.in. związanej z wytwarzaniem energii). W perspektywie kilkunastu miesięcy konieczne są również inwestycje dotyczące poszukiwań ropy i gazu, w tym zwłaszcza gazu łupkowego. W tym roku spółka na poszukiwania zamierza przeznaczyć 1,1 mld zł.
Uwolnienie cen gazu w Polsce wiąże się z wieloma czynnikami ryzyka dla PGNiG, który może utracić część swojej dominującej pozycji. Według Kamila Kliszcza, analityka DI BRE Banku, zarząd firmy powinien uważnie lobbować za odpowiednim przeprowadzeniem liberalizacji rynku gazu w Polsce. Jego zdaniem przede wszystkim chodzi o umiejętne zarządzanie ryzykiem wynikającym z kontraktu jamalskiego, w którym koncern zobowiązał się do kupowania określonego wolumenu niebieskiego paliwa.
Gazowy potentat podpisał tę ważną do 2022 r. umowę, kierując się realiami rynkowymi i w przypadku ich zmiany PGNiG musi walczyć o zabezpieczenie swoich interesów. – Zarząd powinien wypracować taką formułę liberalizacji rynku, aby nie zrzucała ona całej odpowiedzialności za kontrakt jamalski na PGNiG, bo wtedy spółka mogłaby mieć problemy – twierdzi Kliszcz. Według analityka, szefowa PGNiG musi zadbać o to, aby po liberalizacji rynku koncern nie ponosił strat na handlu importowanym gazem.