W pierwszym konkursie, na dofinansowanie projektów dotyczących nowych technologii związanych z poszukiwaniami i wydobyciem gazu łupkowego, złożono 22 wnioski na kwotę 165 mln zł. Mają one umożliwić realizację prac o wartości ponad 314,5 mln zł. Pierwszy nabór zakończył się 22 listopada. Obecnie Narodowe Centrum Badań i Rozwoju, które ocenia pod względem merytorycznym złożone wnioski, jest po I etapie oceny formalnej i nie podaje, kto konkretnie je złożył i co zawierają. – Zgodnie z obowiązującą procedurą listę podmiotów opublikujemy na naszej stronie dopiero po jej zakończeniu. Szacujemy, iż nastąpi to za mniej więcej trzy tygodnie – informuje Paweł Kurzyński z NCBR.
Po co inwestować w krajowe technologie?
Program „Blue Gas – polski gaz łupkowy" (taka jest oficjalna nazwa konkursu na pozyskanie nowych technologii) został powołany do życia na podstawie umowy zawartej pomiędzy NCBR (agencja ministra nauki i szkolnictwa wyższego) a Agencją Rozwoju Przemysłu (spółka w 100 proc. zależna od Skarbu Państwa). Jego łączny budżet ma wynieść docelowo 1 mld zł. Z tej kwoty około 250 mln zł będzie stanowiła dotacja celowa z NCBR. Taką samą kwotę, w formie pożyczek dla przedsiębiorców, przekaże ARP z Funduszu Restrukturyzacji Przedsiębiorców. Pozostałe pieniądze powinny wyłożyć firmy, które będą chciały korzystać z opracowywanych technologii.
1 mld zł wynosi łączny budżet programu rozwoju polskich technologii wydobywania gazu łupkowego
W związku z dużym jak na polskie warunki budżetem programu rozwoju polskich technologii wydobywania gazu łupkowego pojawia się pytanie o sens inwestowania w tym obszarze. Część osób zastanawia się, czy nie lepiej, a zwłaszcza taniej, byłoby kupić zagraniczne technologie lub je dostosować do naszych warunków. – Polskie uwarunkowania geologiczne różnią się niemal w każdym regionie, nie mówiąc już o tym, jak bardzo odbiegają od amerykańskich. Na obszarze UE mamy też inne regulacje prawne oraz wymogi ochrony środowiska naturalnego, co również wymusza modyfikację metod wydobywczych – tłumaczy Kurzyński. Dodaje, że wobec powyższych faktów nawet dostosowanie zagranicznych technologii do polskich warunków wymaga specjalistycznych prac badawczych. Co więcej, realizowany program ma być szansą na wzmocnienie konkurencyjności krajowych jednostek naukowych, dzięki którym Polska może się stać liderem w zakresie technologii eksploatacji gazu z łupków. – Dodatkowy efekt, na który liczymy, to wzmocnienie współpracy pomiędzy światem nauki a gospodarki oraz większe zaangażowanie przedsiębiorstw w prace badawczo-rozwojowe – przekonuje Kurzyński.
Część specjalistów obawia się też, że polskie technologie pojawią się, gdy już skończy się u nas wzmożona aktywność przedsiębiorstw związana z wydobyciem niekonwencjonalnych złóż ropy i gazu. W ocenie NCBR łupkowy boom rozpocznie się jednak dopiero w chwili uruchomienia przemysłowej eksploatacji złóż, co nastąpi zapewne za kilka lat i potrwa co najmniej kilkadziesiąt lat. – W przypadku projektów badawczych trudno ustalić precyzyjnie czas potrzebny na wypracowanie rezultatów. Maksymalny okres realizacji dofinansowanego projektu nie może przekroczyć trzech lat, natomiast może on oczywiście trwać krócej – twierdzi Kurzyński.