Jak zapowiedział dziś prezes Igor Sieczin, produkcja Rosneft - wraz z kupowanym TNK-BP - ma wynieść 215 mln ton. Dla porównania, całe roczne rosyjskie wydobycie (największe na świecie) sięga 511 mln ton.
Na razie nie zgadza się także bilans wydobycia obu koncernów - Rosneft pompuje rocznie ok. 120 mln ton, a TNK-BP - 70 mln t. Nie wiadomo więc, skąd Sieczin miałby tak znacznie zwiększyć wydobycie. Wprawdzie Rosneft ma wiele licencji na nowe złoża, ale są to w większości zasoby morskiego szelfu - kosztowne i trudne technologicznie.
- Schemat połączenia obu koncernów zostanie przedstawiony na następny dzień po przejściu na rzecz Rosneft praw własności TNK-BP. Do tego czasu przygotujemy algorytm zarządzania i rozwoju tych aktywów - cytuje prezesa agencja Finmarket.
Transakcja zakupu TNK-BP także nie jest zakończona. Na dzisiejszej konferencji prasowej Sieczin zapowiedział, że połączenie obu koncernów ma zostać zakończone do końca roku. Na razie Rosneft musi uzbierać ok. 41 mld dol. w gotówce; resztę o wartości 20 mld dol. koncern zapłaci udziałowcom (od BP i rosyjskich oligarchów ze spółki AAR) w swoich akcjach.
Ostatnio pojawiły się w Rosji głosy ekspertów, którzy wątpią czy przedłużająca się transakcja w ogóle dojdzie do skutku w całości.