– Są głosy, by zaprzestać prac nad „małym trójpakiem", skoro w kwietniu ma być procedowany duży, ale ja jestem zdania, że rozwiązania, które wprowadza mały, tylko ułatwią i przyspieszą niektóre decyzje. Zwłaszcza że premier powiedział, że duży trójpak ma być zrobiony przede wszystkim dobrze, a nie szybko – mówi „Rz" poseł PO Andrzej Czerwiński, szef parlamentarnego zespołu ds. energetyki.

„Trójpak energetyczny" to nowelizacja prawa energetycznego, prawo gazowe i ustawa o odnawialnych źródłach energii (OZE). W opinii rządu w „małym trójpaku" powinny się znaleźć zapisy o giełdowym obligu gazowym, a te o OZE powinny poczekać na duży dokument. To z kolei nie podoba się branży zielonej energii, która uważa, że prace będą się przedłużać. Zwłaszcza że resort gospodarki kazał od nowa policzyć współczynniki korekcyjne, czyli system wsparcia dla poszczególnych technologii OZE.

„Ministerstwo wystąpiło do podmiotów zewnętrznych z zapytaniem o cenę dotyczącą realizacji analizy niezbędnej wysokości wsparcia dla poszczególnych technologii OZE. To umożliwi aktualizację współczynników korekcyjnych, ale nie spowoduje opóźnień w dalszych pracach legislacyjnych" – przekazało MG „Rz". W tym tygodniu spodziewane jest stanowisko rządu dotyczące OZE, jednak premier dał do zrozumienia, że wsparcie dla przedsiębiorców będzie mniejsze. Powiedział m.in., że Polska nie będzie potęgą fotowoltaiki, a i pod lupę trzeba wziąć zbyt wysokie wsparcie dla mających powstać na Bałtyku morskich elektrowni wiatrowych.

W kwietniu Polskę czeka batalia w Parlamencie Europejskim w sprawie tzw. backloadingu, czyli wycofania z rynku 900 mln praw do emisji CO2, co ma podbić ich ceny. Kosztowałoby to Polskę 1 mld euro. Oprócz nas przeciwko są tylko Grecja i Cypr. – Głosowane będą poprawki do raportu, ale finalne głosowanie będzie wstrzymane, by otworzyć możliwości dopięcia negocjacji z Radą. My zgłosiliśmy poprawkę najprostszą – odrzucenie całości – mówi „Rz" europoseł PiS Konrad Szymański.