Jutro szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz ma przedstawić premierowi raport na temat memorandum, jakie 5 kwietnia spółka EuRoPol Gaz podpisała z Gazpromem. Chodzi o budowę odnogi gazociągu jamalskiego, która umożliwi ominięcie Ukrainy w tranzycie gazu na Zachód. Z ustaleń tygodnika „Bloomberg Businessweek Polska" wynika, że tak naprawdę Sienkiewicz ma odpowiedzieć na pytanie, jak to się stało, że nikt w polskim rządzie nie wiedział o ustaleniach między EuRoPol Gazem a Gazpromem. Premier i ministrowie owszem, wiedzieli o negocjacjach z Rosjanami, ale prowadzonych przez zupełnie inną spółkę – kontrolowany przez PGNiG Gaz–System. – To mieliśmy pod kontrolą i o tym wiedzieliśmy – przekonuje osoba znająca kulisy sprawy.

Zdradza też, że jesienią zeszłego roku, gdy dobiegały końca negocjacje dotyczące obniżenia cen gazu dla Polski, Gazpromowi zależało, by w końcowym porozumieniu znalazł się zapis o możliwych wspólnych inwestycjach. Polacy na to nie przystali, bo nie mieli takich planów, ale wychodząc naprzeciw oczekiwaniom Rosjan, wyznaczyli do dalszych rozmów spółkę Gaz–System. Z nastawieniem, że i tak nic z tego nie będzie.  Gaz–System rzeczywiście żadnego dokumentu nie parafował. Stąd takie zaskoczenie, gdy okazało się, że memorandum podpisał EuRoPol Gaz.

Minister Sienkiewicz ma teraz odpowiedzieć na pytanie, czy to efekt bałaganu, czy może ingerencji służb specjalnych.