RWE sprzedał 16,67 proc. projektu, ale strony nie podały ceny transakcji. Koncern zapowiedział opuszczenie Nabucco już rok temu. Tłumaczył to koniecznością zmniejszenia strat. W konsorcjum Nabucco pozostały oprócz OMV, także bułgarski Bulgargaz, rumuński Transgaz, Turecki Botas i węgierski MOL. Przedstawiciel Austriaków podał agencji Reuters, że nie jest to ostateczny skład.

Gazociąg który miał transportować gaz z azerskiego złoża Shah-Deniz i być najpoważniejszą konkurencją dla rosyjskiego projektu South Stream, wciąż czeka na realizację. Od połowy 2000 lat zmieniali się akcjonariusze i koncepcje, ale udziałowcom brakowało chyba motywacji i ostro wziąć się za inwestycję.

Teraz Rosjanie już budują South Stream a przyszłość Nabucco zależy od tego jaka drogę transportu gazu z Shah-Deniz (zasoby 1,2 bln m3) wybiorą koncerny pracujące na złożu (operatorem jest BP).

Nabucco wykorzystywałby istniejący już gazociąg południowo-kaukaski (Baku-Tibilisi-Erzerum) oraz budowany przez Azerów i Turków TANAP. Dalej możliwe są dwie drogi: Nabucco West i gazociąg Transadriatycki (Grecja-Albania-Włochy). Nabucco-West ma dostarczać gaz przez Turcję, Bułgarię (412 km), Rumunię (469 km), Węgry (384 km) i Austrię (47 km). Moc gazociągu ma być dwa razy mniejsza od South Stream (ok. 30 mld m3).

W styczniu konsorcjum Nabucco podpisało umowę z udziałowcami Shah-Deniz, gwarantujące dostawy gazu z ominięciem Rosji. O tym, którędy on popłynie decyzja zapadnie w połowie tego roku.