Ceny gazu dla odbiorców przemysłowych w Europie są 3,5 razu wyższe niż w USA. Z dokonującej się na świecie rewolucji energetycznej, której efektem są niższe ceny gazu, Europa nie osiąga żadnych korzyści. Bo wiele jej państw ma pojedynczych dostawców gazu, którzy w kontraktach wiążą cenę dostarczanego surowca z ceną drogiej wciąż ropy naftowej.
O wysiłki na rzecz zniesienia tej indeksacji zaapeluje dziś Parlament Europejski w głosowaniu nad raportem polskiego eurodeputowanego Jerzego Buzka. Były przewodniczący Parlamentu Europejskiego jest autorem dokumentu o potrzebie dokończenia budowy wspólnego rynku energetycznego.
Paragraf 75 sprawozdania zawiera apel, który może pomóc Polsce w negocjacjach kolejnej umowy z Gazpromem, a może nawet zmianie obecnej.
Konieczny przegląd wszystkim umów
„Parlament Europejski wzywa Komisję i państwa członkowskie, w odniesieniu do wewnętrznego rynku gazu, do przeprowadzenia przeglądu wszystkich umów gazowych opartych na przestarzałych mechanizmach ustalania cen, w szczególności na zasadzie indeksacji cen ropy, które narzucają wysokie ceny na konsumentów, oraz wzywa Komisję, aby pomogła w zbadaniu możliwości renegocjacji tych umów, nie tylko w kontekście ich przedłużenia".
– To najważniejszy element sprawozdania – ocenia Konrad Szymański (PiS), który z ramienia grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów negocjował ostateczny kształt raportu i zabiegał o umieszczenie problemu indeksacji w poddanym dziś pod głosowanie tekście. Zdaniem Szymańskiego ten zapis nie budził kontrowersji, wspomina się o nim w raporcie w trzech różnych miejscach, co zapowiada, że w czasie głosowania nie powinien już być zmieniony.