Estonia - królowa łupków

Ten mały kraj wydobywa najwięcej łupków na świecie. Nie produkuje z nich jednak gazu, ale... prąd. Dzięki temu jako jedyny w regionie nie kupuje go od Rosji.

Publikacja: 26.11.2013 02:59

Estonia - królowa łupków

Foto: Fotorzepa, Urszula Lesman ula Urszula Lesman

Zaproszenie Estonii do Międzynarodowej Agencji Energetycznej wieńczy prowadzone od 2011 r. negocjacje stowarzyszeniowe. Do końca roku Estonia powinna zostać 29. członkiem tej wpływowej organizacji.

Akces Estończyków to pochodna polityki energetycznej prowadzonej konsekwentnie przez rządzącego trzecią kadencję premiera Andrusa Ansipa. Charakteryzuje ją negatywny stosunek do importu prądu z Rosji. To główna różnica między estońską strategią energetyczną a strategiami jej sąsiadów – Łotwy, Litwy i Finlandii, którzy większość potrzebnej energii importują z Rosji.

Aby nie pozostać osamotnionym wobec wielkiego sąsiada, Estonia w 2011 r. rozpoczęła rozmowy o członkostwie w MAE. – Nasze położenie wymaga, byśmy wykorzystali wszystkie możliwości zagwarantowania sobie bezpieczeństwa. A dla Estonii najważniejsze jest bezpieczeństwo energetyczne i w tym pomoże nam przynależność do MAE – mówił Juhan Parts, estoński minister gospodarki, przed rozpoczęciem rozmów w Paryżu dwa lat temu. – Członkowie MAE są wobec siebie solidarni. Istnieje tam mechanizm pomocy paliwowej w sytuacjach kryzysowych. Dostaniemy też dostęp do najlepszej bazy statystycznej i analitycznej na świecie.

Najprężniejsza republika bałtycka nieraz pokazała, że stać ją na niekonwencjonalne rozwiązania. Nie tylko więc mieszkańcy Tallina jeżdżą, jako jedyni w Unii, za darmo miejskim transportem.

Estonia to także łupkowa potęga, która od lat wykorzystuje do produkcji prądu krajowe pokłady łupków bitumicznych. Na Estonię przypada 70 proc. światowego wydobycia łupków. Kraj ma dwie największe w Europie elektrownie opalane łupkami.

Wystarczy rzut oka na dane Eurostatu, by się przekonać, że w polityce energetycznej Estończycy wypadają dobrze. Prąd w I kw. kosztował gospodarstwo domowe w Estonii 0,0994 euro/kWh, podczas gdy w Finlandii 0,11 euro, na Litwie 0,113 euro, a na Łotwie 0,114 euro (w Polsce to 0,116 euro). Jeszcze większe różnice na korzyść Estonii są dla odbiorców przemysłowych.

Jednak nie jest to obraz idylliczny. Ceny prądu w Estonii wzrosły r./r. najwięcej (+24 proc.). Wpływ na to mają ostatnie duże (110 mln euro) inwestycje w ograniczenie emisji z opalanych łupkami elektrowni. Bo spalanie łupków, choć tanie, niesie za sobą szkodliwe emisje.

Wytyka to rządowi lider opozycji, burmistrz Tallina Edgar Sawisaar. Twierdzi, że przy spalaniu łupków powstaje więcej szkodliwych substancji niż w przypadku węgla. A sektor łupkowy wykorzystuje prawie 80 proc. potrzebnej krajowi słodkiej wody.    —Iwona Trusewicz

0,5 mld euro ze sprzedaży praw emisji CO2

Estonia miała nadmiar praw do emisji, bo opiewały na stan przemysłu z 1990 r., gdy kraj był jeszcze częścią ZSRR i dysponował ciężkim i wysokoemisyjnym przemysłem. W ciągu 20 lat 2/3 tamtych zakładów przestały istnieć. Kwoty kupiły m.in. Japonia, Hiszpania i Szwajcaria. Pieniądze wykorzystano do obniżenia emisji elektrowni łupkowych koncernu Eesti Energia. W ub.r. za 110 mln euro zamontowane zostały w elektrowni urządzenia do oczyszczania dymów ze związków siarki. Zmniejszyło to emisje trzykrotnie. W tym roku Eesti Energia podpisał wart 28 mln euro kontrakt na redukcję emisji związków azotu.

Zaproszenie Estonii do Międzynarodowej Agencji Energetycznej wieńczy prowadzone od 2011 r. negocjacje stowarzyszeniowe. Do końca roku Estonia powinna zostać 29. członkiem tej wpływowej organizacji.

Akces Estończyków to pochodna polityki energetycznej prowadzonej konsekwentnie przez rządzącego trzecią kadencję premiera Andrusa Ansipa. Charakteryzuje ją negatywny stosunek do importu prądu z Rosji. To główna różnica między estońską strategią energetyczną a strategiami jej sąsiadów – Łotwy, Litwy i Finlandii, którzy większość potrzebnej energii importują z Rosji.

Pozostało 83% artykułu
Energetyka
Energetyka trafia w ręce PSL, zaś były prezes URE może doradzać premierowi
Energetyka
Przyszły rząd odkrywa karty w energetyce
Energetyka
Dziennikarz „Rzeczpospolitej” i „Parkietu” najlepszym dziennikarzem w branży energetycznej
Energetyka
Niemieckie domy czeka rewolucja. Rząd w Berlinie decyduje się na radykalny zakaz
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Energetyka
Famur o próbie wrogiego przejęcia: Rosyjska firma skazana na straty, kazachska nie