Dziś na otwarciu sesji kurs akcji Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa spadł do 4,9 zł, czyli o 2,2 proc. Po kilku minutach było jeszcze gorzej. Stosunkowo duża podaż spowodowała, że za jeden walor płacono już tylko 4,83 zł. Było to o 3,6 proc. mniej, niż na piątkowym zamknięciu. Potem kurs nieco dobił ale i tak cały czas znajduje się na minusie.
Bezpośrednim powodem wzmożonej wyprzedaży akcji PGNiG przez inwestorów było podanie w piątek po sesji informacji o tym, że spółka dokonała odpisu aktualizującego wartość udziałów w firmie POGC Libya w wysokości 420 mln zł. Dodatkowo zawiązała rezerwę na pokrycie pozostałych do realizacji zobowiązań koncesyjnych projektu Murzuq w Libii na kwotę 137 mln zł. Mają one związek z ponowną oceną zasobów ropy i gazu na libijskiej koncesji, oceny przyszłych inwestycji, przesunięć w ich harmonogramie i oceny sytuacji politycznej w Libii.
– Rynek nie spodziewał się takiej informacji, a inwestorzy nie lubią być zaskakiwani, zwłaszcza negatywnie. Tymczasem dokonany odpis oraz zawiązane rezerwa spowodują, że zysk operacyjny grupy trzeba będzie pomniejszyć o obie kwoty, co znacząco pogorszy prognozowane wyniki grupy za 2013 rok – mówi Tomasz Kasowicz, analityk DM BZ WBK. Dotychczas szacował, że zysk operacyjny grupy wyniesie wówczas 3 791 mln zł.
Kasowicz zauważa, że PGNiG prowadzi projekt w Libii już od 2008 r. Od tego czasu zainwestował w poszukiwania 330 mln zł, a 90 mln zł stanowiły koszty funkcjonowania POGC Libya. Mimo to efekty są niewielkie, a zaplanowany w harmonogramie program poszukiwań jest prowadzony z dwuletnim opóźnieniem.
- W PGNiG pojawił się niedawno nowy zarząd i najwyraźniej postanowi dokonać odpisu i zawiązać rezerwę, bo na sprzedaż libijskiej koncesji zapewne są niewielkie szanse, chociażby ze względu na nienajlepszą sytuację polityczną. Wprawdzie w tym kraju są już tak duże międzynarodowe koncerny, jak OMV, Eni, czy Total, ale one przeszły do fazy produkcyjnej, podczas gdy polska spółka cały czas jest na etapie poszukiwań – twierdzi Kasowicz.