Firma przedstawia też inne dane, które świadczą o systematycznie zwiększanym wydobyciu. Mianowicie w samym grudniu ubiegłego roku produkowała prawie 5 tys. boe dziennie. To aż o 61 proc. więcej niż w grudniu 2012 r. Wówczas dzienna produkcja wynosiła ponad 3,1 tys. boe.
Z podsumowania całego 2013 r. wynika, że Serinus Energy wydobył łącznie 1,49 mln boe. Takie wyniki grupa osiągnęła z eksploatacji złóż na Ukrainie i w Tunezji. W pierwszym z tych kraju pozyskuje gaz i kondensat, czyli tzw. lekką ropę naftową. Z kolei w drugim prowadzona jest produkcja ropy.
Spółka podtrzymuje, że jednym z jej strategicznych celów jest wzrost wydobycia w Tunezji, podobny do tego, który uzyskała na Ukrainie. W efekcie w całym tym roku grupa planuje zwiększyć produkcję o 30 proc. Z kolei pod koniec roku wzrost ma sięgać już 35 proc.
Aby zrealizować swoje cele Serinus Energy chce zainwestować w tym roku 55 mln USD (168,7 mln zł według obecnego kursu NBP). Za te pieniądze planowane jest wykonanie co najmniej 8 nowych odwiertów na Ukrainie, w Tunezji i w Rumunii. Wydatki w Tunezji będą finansowane w ramach umów kredytowych jakie spółka podpisała z Europejskim Bankiem Odbudowy i Rozwoju. Z kolei na Ukrainie inwestycje mają być finansowane z uzyskanych tam przepływów finansowych, a w Rumunii z przepływów finansowych Serinus Energy.
Giełdowa spółka zwraca też uwagę na niekorzystne dla niej zmiany na rynku ukraińskim. Chodzi o spadające taryfy na gaz dla odbiorców przemysłowych, do których trafia cały produkowany w tym kraju przez firmę surowiec. W związku z ostatnio zawartą umową na dostawy gazu pomiędzy Rosją a Ukrainą, tamtejszy rząd podał nowe oficjalne ceny błękitnego surowca. I tak w pierwszym kwartale ma ona wynosić 10,7 USD za Mcf (tysiąc stóp sześciennych), w II kwartale – 9,46 USD, w trzecim – 8,94 USD, a w czwartym – 8,6 USD. Serinus Energy dodaje, że obecnie ceny gazu na Ukrainie charakteryzują się w ogóle wysokim poziomem niepewności. Mimo to spółka nadal chce zwiększać produkcję w tym kraju.