Tuż po otwarciu dzisiejszej sesji giełdowi inwestorzy byli skłonni płacić za akcje Petrolinvestu nawet po 0,34 zł. To więcej o 9,7 proc. niż wynosi kurs odniesienia. Potem cena ulegała dość istotnym zmianom. Niezależnie od tego obecną wycenę należy uznać za stosunkowo wysoką, zwłaszcza jeśli wziąć pod uwagę, że od połowy wrzenia ubiegłego roku do początku stycznia tego roku kurs mieścił się zwyczaj w stosunkowo wąskim przedziale 0,15-0,17 zł. W efekcie dziś za papiery spółki trzeba płacić dwukrotnie więcej niż w ostatnich miesiącach.
Uzasadnienia ostatnich wzrostów trudno szukać w komunikatach spółki. W styczniu opublikowano ich trzy. Pierwszy dotyczył tego, że holenderski Conwell Oil Corporation po raz kolejny zwrócił się do Petrolinvestu o przesunięcie terminu zamknięcia transakcji dotyczącej sprzedaży udziałów w kazachskiej firmie Emba Jug Nieft. Była to niewątpliwie negatywna informacja wziąwszy pod uwagę, że strony umowę zobowiązującą do sprzedaży 79 proc. udziałów zawarły w połowie grudnia 2011 r. Minęło już zatem ponad dwa lata, gdy się umówiły na warunki dotyczące jej realizacji. Co więcej w kwietniu ubiegłego roku strony ustaliły ostateczne warunki sprzedaży, w tym określiły cenę sprzedaży na 27,25 mln USD. Do dziś płatność nie została jednak uregulowana. Conwell Oil Corporation nowa datę zamknięcia transakcji wyznaczył na 14 lutego.
Kolejny komunikat również dotyczy Conwell Oil Corporation. Tym razem Holendrzy udzielili 700 tys. USD (2,1 mln zł) pożyczki firmie Emba Jug Nieft. Finansowanie dłużne zostało udzielone do dnia zamknięcia transakcji sprzedaży kazachskiej firmy przez Petrolinvest. Patrząc na potrzeby giełdowej spółki, trudno takie wsparcie uznać za sukces.
Ostatni komunikat dotyczy terminów publikacji raportów okresowych. Raport roczny za 2013 r. będzie opublikowany dopiero 21 marca.