Rz: Przed Trybunałem Arbitrażowym w Hadze ?trwa postępowanie wszczęte przez GML, jednego z byłych głównych akcjonariuszy rosyjskiego koncernu naftowo-gazowego Jukos, w sprawie odszkodowania za jego wywłaszczenie przez rząd Rosji. Czego się domagacie?
Tim Osborne:
Odszkodowania w wysokości 103,5 mld dol. za bezprawne przejęcie majątku Jukosu przez Federację Rosyjską. Mamy duże szanse na jego uzyskanie, wziąwszy chociażby pod uwagę, że dwa wcześniejsze rozstrzygnięcia w podobnej sprawie były korzystne dla akcjonariuszy koncernu. Oba postępowania miały miejsce przed Międzynarodowym Trybunałem Arbitrażowym w Sztokholmie. W pierwszym przypadku sprawę wytoczył inwestor brytyjski, a w drugim hiszpańskie fundusze inwestycyjne. Co ważniejsze, w obu postępowaniach uznano, że Federacja Rosyjska faktycznie wywłaszczyła akcjonariuszy Jukosu.
Na jakiej podstawie GML domaga się odszkodowania?
Aby to wyjaśnić, musimy cofnąć się kilkanaście lat wstecz. Nasza firma została zarejestrowana na Gibraltarze w 1997 r. jako Groupa Menatep Ltd, obecnie GML. Byliśmy holdingiem finansowym, który w pewnym momencie posiadał strategiczne udziały w wielu rosyjskich przedsiębiorstwach, również w Jukosie. Michaił Chodorkowski oraz jego koledzy z Moskwy przekazali swoje udziały w tym koncernie do GML przy pełnej zgodzie rządu Rosji. Chodorkowski przez kilka lat kierował Jukosem według standardów zachodnich. Mimo że spółka była zarejestrowana w Rosji, jej akcje znajdowały się w obrocie na giełdzie w Nowym Jorku, a księgowość była prowadzona według amerykańskich standardów rachunkowości US GAAP. W 2003 r. ?miało dojść do fuzji z Sibnieftem, dzięki czemu powstałby jeden z największych koncernów naftowych na świecie. Kłopoty zaczęły się jednak w momencie, gdy amerykańskie koncerny ExxonMobil i Chevron-Texaco zabiegały o nabycie 30 proc. udziałów w Jukosie. Wówczas prezydent Władimir Putin, znany z wrogości wobec USA, uznał, że miarka się przebrała.