Od kilku lat zapotrzebowanie na paliwa lotnicze w Polsce systematycznie rośnie. W ubiegłym roku wyniosło 676 tys. m sześc. i było o 10 proc. wyższe niż w 2012 r.
– W tym roku możemy oczekiwać dalszego wzrostu zużycia paliw lotniczych. Sądzę, że zwyżka będzie podobna do odnotowanej rok temu – mówi „Rz" Krzysztof Romaniuk, dyrektor ds. analiz rynku paliw Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego (POPiHN).
Jego zdaniem wzrost popytu to przede wszystkim efekt rosnącej liczby przewozów lotniczych, zarówno w ruchu międzynarodowym, jak i krajowym. Poza dużymi lotniskami, które już mają ugruntowaną pozycję na rynku, coraz więcej rejsów odbywa się z i do portów o charakterze regionalnym, w tym np. do niedawno otwartego lotniska w Lublinie.
Mniejszy eksport
Grupa Lotos i PKN Orlen nie ujawniają, czy i o ile zwiększą produkcję paliwa lotniczego. – Ilość paliw lotniczych, jakie Grupa Lotos wyprodukuje w roku 2014, uzależniona jest od notowań tego produktu na rynkach międzynarodowych – twierdzi Marcin Zachowicz, rzecznik spółki.
Z danych POPiHN wynika, że w ubiegłym roku polskie rafinerie wytworzyły go 1079 tys. m sześc., czyli o 6,7 proc. mniej niż w 2012 r. Powodem był przestój w gdańskich zakładach. Aby zaspokoić zwiększone zapotrzebowanie w Polsce, krajowi producenci zmniejszyli eksport o 14,7 proc. Z kolei import był prawie dwukrotnie wyższy niż w 2012 r.