Problemy sztandarowego programu NFOŚiGW

Program "Prosument", ?który miał wspierać rozwój energetyki obywatelskiej, ?nie będzie na razie dostępny dla Kowalskiego z każdego regionu Polski.

Publikacja: 30.06.2014 17:00

Pierwsze dwa lata Prosumenta to jego pilotaż. Na program przeznaczono łącznie 300 mln złotych

Pierwsze dwa lata Prosumenta to jego pilotaż. Na program przeznaczono łącznie 300 mln złotych

Foto: Rzeczpospolita

– Ideę prosumenckości, czyli wytwarzania energii i ciepła na własny użytek, zagubiono w toku prac nad opracowywaniem szczegółów programu wsparcia dla tych źródeł przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej – twierdzi Katarzyna Motak, prezes Związku Pracodawców Forum Energetyki Odnawialnej.

– Wszystkie dotąd złożone przez samorządy wnioski (to jedyna dostępna dziś ścieżka starania się o pieniądze z programu – red.) to prośby o dotacje na panele fotowoltaiczne, czyli źródła energii, a nie na instalacje łączące produkcję ciepła i prądu. Co więcej, prosumenci mają ograniczony dostęp do przeznaczonych na pilotaż środków – wskazuje Motak.

Chodzi o to, że nie wszystkie jednostki samorządu są zainteresowane udziałem w programie NFOŚiGW. Jak wynika z informacji uzyskanych w funduszu, o pieniądze starają się na razie trzy gminy, które chcą wsparcia dla 900 mikroinstalacji solarnych na łączną kwotę 27,7 mln zł. Przy czym liczba wniosków nie wzrosła w stosunku do stanu z pierwszego tygodnia po uruchomieniu naboru 26 maja.

– Na razie mamy wiele zapytań dotyczących programu, przeprowadziliśmy szkolenie dla wnioskodawców i wiemy, że wiele gmin przygotowuje się do złożenia wniosku. Ale wiąże się to z koniecznością wypromowania przez samorządy „Prosumenta" na własnym terenie i przyciągnięcia zainteresowanych. Złożenie wniosku o dofinansowanie jest zwieńczeniem długiego procesu na szczeblu lokalnym – zauważa Jan Ruszkowski z NFOŚiGW.

Dostęp przeciętnego Kowalskiego nie zwiększy się znacząco nawet po uruchomieniu drugiej ścieżki starania się o dofinansowanie przez wojewódzkie oddziały funduszu.

– Nastawiamy się raczej na obsługę spółdzielni i wspólnot mieszkaniowych. Nie mamy możliwości obsługi klientów detalicznych – mówi Gabriela Lenartowicz kierująca katowickim WFOŚiGW.

Pozytywnym aspektem jest to, że dystrybucja pieniędzy tym kanałem ma szanse ruszyć już stosunkowo niedługo.

– Doszliśmy do porozumienia z NFOŚiGW w sprawie warunków współpracy w zakresie tego programu. Jest szansa na podpisanie umowy w lipcu. Potem ruszymy z naborem wniosków – tłumaczy Lenartowicz. Przewiduje, że pula 100 mln zł przeznaczona na pilotaż dla każdej ze ścieżek w przypadku WFOŚiGW wyczerpie się do połowy 2015 r., jeśli zainteresowanie okaże się duże.

Ruszkowski zaznacza, że od 16 lipca NFOŚiGW rozpocznie przyjmowanie wniosków od tych wojewódzkich funduszy, które zechcą przystąpić do programu. Po zawarciu umowy WFOŚiGW indywidualnie określą terminy składania wniosków dla beneficjentów.

Tym, co mogłoby rozruszać „Prosumenta", jest trzecia ścieżka, przewidująca rozdział pieniędzy przez banki. Ale zaproszenie ich do współpracy (ogłoszenie otwartego naboru) będzie możliwe dopiero po nowelizacji prawa ochrony środowiska. – Chcielibyśmy, by tak jak w przypadku programu wsparcia dla kolektorów słonecznych zadziałał czynnik konkurencyjności np. przy ustalaniu prowizji od pożyczki. Chodzi nam o to, by  do programu „Prosument" zaprosić nie jeden, ale kilka banków – zaznacza Ruszkowski.

Jak przyznaje, ścieżka bankowa przyczyni się do zwiększenia promocji i zainteresowania programem wsparcia mikroźródeł OZE na terenie całego kraju.

– Ideę prosumenckości, czyli wytwarzania energii i ciepła na własny użytek, zagubiono w toku prac nad opracowywaniem szczegółów programu wsparcia dla tych źródeł przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej – twierdzi Katarzyna Motak, prezes Związku Pracodawców Forum Energetyki Odnawialnej.

– Wszystkie dotąd złożone przez samorządy wnioski (to jedyna dostępna dziś ścieżka starania się o pieniądze z programu – red.) to prośby o dotacje na panele fotowoltaiczne, czyli źródła energii, a nie na instalacje łączące produkcję ciepła i prądu. Co więcej, prosumenci mają ograniczony dostęp do przeznaczonych na pilotaż środków – wskazuje Motak.

Energetyka
Energetyka trafia w ręce PSL, zaś były prezes URE może doradzać premierowi
Energetyka
Przyszły rząd odkrywa karty w energetyce
Energetyka
Dziennikarz „Rzeczpospolitej” i „Parkietu” najlepszym dziennikarzem w branży energetycznej
Energetyka
Niemieckie domy czeka rewolucja. Rząd w Berlinie decyduje się na radykalny zakaz
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Energetyka
Famur o próbie wrogiego przejęcia: Rosyjska firma skazana na straty, kazachska nie