W Polsce, która jest jednym z największych rynków w unii, dopiero od grudnia 2012 r. funkcjonuje giełda gazu, zaś obowiązek obliga giełdowego, czyli sprzedaży znacznej części surowca poprzez giełdę nałożony na Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo, obowiązuje od 10 miesięcy.
"Obligo miało być jednym z narzędzi do liberalizacji rynku (gazu - PAP). Wydaje się, że te rozwiązania, które zostały wprowadzone, były rozwiązaniami, których pełna realizacja mogłaby zaszkodzić wszystkim działającym na tym rynku" - powiedział Bando podczas środowej debaty w PAP.
Przypomniał, że liberalizacja ma przede wszystkim przynosić korzyść dla konsumentów. "Nie możemy zapominać o stabilności bytu podmiotu gospodarczego, bo to też jest szalenie ważny element" - zastrzegł. Szef URE jest zdania, że podobnie jak w poprzednim, również w tym roku obligo jest niewykonalne.
"Procedując zgodnie z prawem energetycznym jestem zobowiązany wyciągnąć konsekwencje z tytułu niewykonania obliga giełdowego, ale niewątpliwie przygotowując decyzję będę brał pod uwagę rzeczywiste możliwości wykonania tego obowiązku, czas, który został nałożony na przedsiębiorstwo, aby ten obowiązek wykonało i to, co nazwać możemy wolą przedsiębiorstwa do dalszych działań, wykonywania tego obliga w latach następnych" - zapowiedział.
Prezes zarządu Towarowej Giełdy Energii Ireneusz Łazor mówił, że ma przekonanie, iż w tym "roku będziemy blisko, czy dotkniemy poziomu realizacji obliga". "W przyszłym roku są pełne szanse na wykonanie tego obliga, bo do tego trzeba się przygotować, to jest pewien etap" - podkreślił.