Reklama
Rozwiń

Hiszpanie szukają ropy koło Lanzarote

Hiszpański koncern energetyczny Repsol rozpoczął próbne wiercenia w poszukiwaniu ropy i gazu 50 km od wybrzeży wyspy Lanzarote.

Publikacja: 19.11.2014 13:30

Hiszpanie szukają ropy i gazu koło Lanzarote

Hiszpanie szukają ropy i gazu koło Lanzarote

Foto: Bloomberg

Przeciwko pracom poszukiwawczym protestowali przedstawiciele lokalnego rządu i mieszkańcy Wysp kanaryjskich. Jednak władze w Madrycie uznały, że zasoby ropy i gazu pod dnem morskim mogą być na tyle duże, że hiszpańska gospodarka nie może pozwolić sobie na ich nieeksploatowanie.

Wiercenia będą trwały dwa miesiące - poinformował Repsol. Z pływającej platformy "Rowan Renaissance" technicy wwiercą się na głębokość w sumie 3 km w dno morskie.

Pod wyspami Lanzarote i Fuerteventura znajdują się pokaźne złoża ropy - twierdzą eksperci hiszpańskiego koncernu Repsol. Przez 30 lat dzienne wydobycie z tych złóż może być nawet na poziomie 100 - 150 tys. baryłek, to 10 procent całego zużycia ropy w Hiszpanii i dokładnie tyle ile ten kraj obecnie importuje.

Ekolodzy i przedstawiciele przemysłu turystycznego oraz lokalni mieszkańcy obawiają się wypadków, np. wycieku ropy, zanieczyszczenia środowiska oraz wody pitnej, a przez to zniszczenie lokalnego przemysłu turystycznego. Obie wyspy zostały wpisane na listę Unesco jako rezerwaty biosfery i zdaniem obrońców są pod szczególna ochroną.

Zwolennicy wydobycia z kolei podkreślają, że dla dotkniętej kryzysem hiszpańskiej gospodarki to może być życiodajny "zastrzyk" pieniędzy. Prace wydobywcze dadzą od 3 do 5 tys. nowych miejsc pracy. To niebagatelny argument za rozpoczęciem prac, tym bardziej, że na wyspach bezrobocie sięga 35 proc.

Reklama
Reklama

Repsol zapewnia, że dochowa wszelkich standardów i nie dopuści do żadnego wypadku oraz skażenia środowiska. Poza tym zakłada, że zainwestuje w regionie ponad 9 mld euro. Rząd w Madrycie postawił koncernowi szereg warunków. W razie trzęsienia o mocy ci najmniej 4,5 w skali Richtera i ziemi w promieniu 75 km prace wydobywcze muszą zostać wstrzymane natychmiast. Repsol musi się zobowiązać do pokrycia kosztów i naprawy wszystkich ewentualnych szkód w środowisku naturalnym, jakie mogą nastąpić w wyniku wierceń. Koncern musi mieć zabezpieczone 60 mln euro na poczet ewentualnych szkód. Jeżeli w trakcie próbnych odwiertów faktycznie stwierdzone zostaną pokaźne zasoby gazu i ropy to Repsol będzie musiał strać się oddzielnie na każde nowe wiercenie.

Przeciwko pracom poszukiwawczym protestowali przedstawiciele lokalnego rządu i mieszkańcy Wysp kanaryjskich. Jednak władze w Madrycie uznały, że zasoby ropy i gazu pod dnem morskim mogą być na tyle duże, że hiszpańska gospodarka nie może pozwolić sobie na ich nieeksploatowanie.

Wiercenia będą trwały dwa miesiące - poinformował Repsol. Z pływającej platformy "Rowan Renaissance" technicy wwiercą się na głębokość w sumie 3 km w dno morskie.

Reklama
Energetyka
Strategie spółek pozwolą zarobić, ale nie wszędzie
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Energetyka
Rząd znów szuka prezesa URE. Jest cicha faworytka
Energetyka
Dziennikarz "Parkietu" i "Rzeczpospolitej" znów najlepszy
Energetyka
Rozmowy ZE PAK z bankami z szansą na finał. Nadzieje inwestorów rosną
Energetyka
Rządowe wsparcie pomaga spółkom energetycznym
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama