Unia Europejska kontra Gazprom

Bruksela chce znać ceny dostaw gazu do UE. Taki postulat ma się znaleźć w projekcie unii energetycznej.

Aktualizacja: 04.02.2015 06:09 Publikacja: 04.02.2015 06:02

Maroš Šefčovič, wiceprzewodniczący KE oraz komisarz ds. instytucjonalnych i administracji

Maroš Šefčovič, wiceprzewodniczący KE oraz komisarz ds. instytucjonalnych i administracji

Foto: AFP

Problem przejrzystości cenowej, a właściwie jej braku, pojawia się we wszystkich dyskusjach w Komisji Europejskiej. Sądzę, że jego rozwiązanie znajdzie się w projekcie unii energetycznej – powiedziała „Rzeczpospolitej" Elżbieta Bieńkowska, unijna komisarz ds. polityki przemysłowej, przedsiębiorstw i rynku wewnętrznego. – Bardzo ważne jest, żeby Komisja Europejska miała pełną wiedzę na temat kontraktów gazowych zawieranych w państwach członkowskich. Chodzi nie tylko o umowy na szczeblu krajowym, ale też pomiędzy podmiotami prywatnymi. Dziś tylko ten, kto sprzedaje gaz, ma wiedzę o wszystkich kontraktach – mówi Bieńkowska.

W środę Komisja Europejska przeprowadzi pierwszą polityczną dyskusję na temat unii energetycznej, która jest jednym z priorytetów przewodniczącego Jean-Claude Junckera. Po pierwszej, orientacyjnej debacie eksperci KE pod wodzą wiceprzewodniczącego KE Maroša Šefčoviča przystąpią do napisania projektu, który ma być przedstawiony publicznie w marcu.

Do tej pory komisarze rozmawiali w tzw. grupie projektowej, czyli w gronie kilku komisarzy. Bieńkowska, jako komisarz zajmująca się przemysłem i rynkiem wewnętrznym, uczestniczyła w tych przygotowaniach.

Różne ceny gazu dostarczanego przez Gazprom do UE to efekt politycznej kalkulacji rosyjskich władz. Najwięcej płacą odbiorcy w Europie Środkowo-Wschodniej, czyli w krajach, które często krytykują rosyjską politykę. Dokładne ceny nie są jednak znane, bo objęto je tajemnicą handlową. Wszystkie zna jedynie Gazprom, a odbiorcy widzą tylko cenę płaconą przez siebie i nie mają żadnego porównania.

Z nieoficjalnych danych, opublikowanych ostatnio przez Radio Wolna Europa, wynika, że w 2013 r. za gaz najwięcej płaciła Polska (526 dol. za m3), a najmniej Wielka Brytania (313 dol. ). Powyżej 500 dol. płaciły jeszcze Litwa i Czechy, a poniżej 400 dol. Holandia, Niemcy, Francja, Austria i Węgry.

Przejrzystość cenowa oraz planowana w unii energetycznej budowa gazowych łączników między krajami ma zwiększyć siłę przetargową UE w relacjach z Gazpromem. Gdy będzie wiadomo, jakie ceny płacą poszczególni odbiorcy, to łatwiej będzie wywierać presję na Gazprom na ich obniżenie.

Interkonektory umożliwią zaś przesyłanie gazu i energii elektrycznej z krajów, gdzie jest ona tańsza, do tych, gdzie jest droższa.

– Obecna Komisja Europejska jest bardziej przychylna unii energetycznej niż poprzednia. Na pewno wpływ ma na to sytuacja geopolityczna. Ale również liczy się postawa przewodniczącego Junckera, który osobiście uczestniczył w spotkaniu grupy projektowej na ten temat, co nie jest standardową praktyką – mówi Bieńkowska.

Zmiana nastawienia nie sięga jednak tak daleko, żeby Bruksela proponowała wspólne zakupy gazu. Mówił już o tym na spotkaniach w Polsce w ostatni poniedziałek wiceprzewodniczący KE Maroš Šefčovič. Rozważa on natomiast dobrowolne wspólne zakupy przez grupy krajów, np. naszego regionu. To mniej niż ambitna opcja unijnej agencji na wzór Euroatomu z planu Tuska, który jeszcze jako premier Polski na wiosnę 2014 r. zachęcał UE do przyjęcia programu unii energetycznej. Gdyby propozycja dobrowolnego zakupów grupowych znalazła się w dokumencie przygotowywanym przez Šefčoviča, byłoby to rozwiązanie zbliżone do mniej ambitnej opcji, też z planu Tuska, która mówiła o regionalnej giełdzie, na której spółki dobrowolnie łączyłyby swoje siły zakupowe dla uzyskania lepszej ceny.

Problem przejrzystości cenowej, a właściwie jej braku, pojawia się we wszystkich dyskusjach w Komisji Europejskiej. Sądzę, że jego rozwiązanie znajdzie się w projekcie unii energetycznej – powiedziała „Rzeczpospolitej" Elżbieta Bieńkowska, unijna komisarz ds. polityki przemysłowej, przedsiębiorstw i rynku wewnętrznego. – Bardzo ważne jest, żeby Komisja Europejska miała pełną wiedzę na temat kontraktów gazowych zawieranych w państwach członkowskich. Chodzi nie tylko o umowy na szczeblu krajowym, ale też pomiędzy podmiotami prywatnymi. Dziś tylko ten, kto sprzedaje gaz, ma wiedzę o wszystkich kontraktach – mówi Bieńkowska.

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Energetyka
Energetyka trafia w ręce PSL, zaś były prezes URE może doradzać premierowi
Energetyka
Przyszły rząd odkrywa karty w energetyce
Energetyka
Dziennikarz „Rzeczpospolitej” i „Parkietu” najlepszym dziennikarzem w branży energetycznej
Energetyka
Niemieckie domy czeka rewolucja. Rząd w Berlinie decyduje się na radykalny zakaz
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Energetyka
Famur o próbie wrogiego przejęcia: Rosyjska firma skazana na straty, kazachska nie