Popyt na akcje polskich spółek paliwowych wśród giełdowych inwestorów jest w tym roku wyjątkowo duży. Na wartości zyskuje zwłaszcza PKN Orlen, który w ostatnich tygodniach kilkakrotnie osiągał historyczne rekordy cenowe. Zyskiwały również walory Grupy Lotos.
Wszystko tak naprawdę za sprawą spadających cen ropy naftowej, które pozwalają polskim koncernom osiągać wysokie marże rafineryjne i detaliczne na przerobie surowca, a w konsekwencji wypracowywać wysokie zyski.
Grupa PKN Orlen, największy producent paliw płynnych w regionie, zarobiła na czysto w pierwszym półroczu tego roku 2,85 mld zł. Z kolei Grupa Lotos zanotowała w tym czasie 0,38 mld zł.
Koncerny zarabiają
Co więcej, kondycja finansowa koncernów płockiego i gdańskiego może się jeszcze poprawić. – Spadki cen ropy powodują, że PKN Orlen i Grupa Lotos będą więcej zarabiać na jej przerobie. Jest tak z jednej strony dlatego, że dzięki temu osiągają wyższe marże, a z drugiej – mają niższe koszty własne zużycia tego surowca – mówi Tomasz Kasowicz, analityk DM BZ WBK. Tłumaczy, że rafinerie część ropy zużywają na własne potrzeby, co przy spadku ceny surowca dodatkowo poprawia kondycję finansową obu koncernów. Niskie notowania ropy mają też pozytywny wpływ na marże uzyskiwane na produkcji wyrobów petrochemicznych. Tym samym dodatkowo zyskuje PKN Orlen.
Koncerny mają też największe w kraju sieci stacji paliw i tu też więcej zarabiają. – Marże detaliczne na stacjach paliw w tym roku również powinny się utrzymać na wyższych poziomach niż rok temu. To z jednej strony wynik niskiego kursu ropy i cen hurtowych paliw płynnych, a z drugiej wyższego popytu na benzyny i olej napędowy – twierdzi Kasowicz.