Rafinerie zlokalizowane w Europie Środkowej i krajach ościennych w coraz większym stopniu przetwarzają ropę na produkty petrochemiczne i chemiczne, a coraz mniej na paliwa. Taką tendencję widać też w innych rejonach świata.
Ambitne cele
Węgierski MOL Group w strategii do 2030 r. jako podstawowy cel postawił sobie przekształcenie koncernu w czołową grupę chemiczną w Europie Środkowo-Wschodniej. Chce, aby za 15 lat segment petrochemiczny i chemiczny zapewniał mu ponad 50 proc. wpływów. Dziś jest to 30 proc.
Do 2021 r. MOL Group przeznaczy 1,9 mld dol. na rozwój petrochemii. Koncern zainwestuje ponad 500 mln dol. w instalacje do tzw. krakingu parowego znajdujące się na Węgrzech i Słowacji.
MOL Group informuje, że wraz z firmą JSR wybuduje do końca 2017 r. fabrykę kauczuku syntetycznego w węgierskim mieście Tiszaújváros. Dzięki temu grupa chce stać się dostawcą nr 1 dla producentów wyrobów gumowych z Europy Środkowej.
Wysokie marże
Na inwestycje petrochemiczne stawia też PKN Orlen, chociaż tu nie widać tak dużej determinacji w rozwijaniu tego segmentu jak w przypadku MOL Group. Być może podejście zarządu zmieni się po publikacji nowej strategii, co zaplanowano na grudzień.