„Nadające się do wydobycia zasoby złoża oceniamy na 20 mln do 80 mln baryłek ekwiwalentu ropy. Pracujemy nad planem dalszej oceny wydobycia. Złoże jest ulokowane na północny-zachód od roponośnych pokładów Norne" - cytuje komunikat Statoil agencja Prime. Pierwszy odwiert na odcinku zwanym Cape Vulture, Norwegowie zrobili w grudniu 2016 r.
Rok wcześniej wygrali przetarg na licencję 128 i 128 D dającą prawo na poszukiwania, wiercenia i wydobycie ropy i gazu z kontynentalnego szelfu czyli tzw. Awards in Predefined Areas (APA). Statoil jest operatorem licencji, ma 64 proc. akcji; 24,5 proc. udziałów w licencji należy do firmy Petro a 11,5 proc. do włoskiego Eni.
Norwegowie od 40 lat wydobywają ropę i gaz z szelfowych złóż podmorskich. Statoil jest pionierem przemysłowego wydobycia z dna mórz północnych. Opracował wiele unikalnych technologii pracy w warunkach polarnych. Koncern jest kontrolowany przez państwo. Jednak ostatnie lata nie były udane dla norweskiego giganta. W 2016 r koncern zaczął wychodzić na prostą. Za trzy kwartały Statoil zmniejszył stratę netto z roku poprzedniego aż 34,5 raza, ale wciąż był do tyłu o 115 mln dol.