Premier Rosji zapowiedział dziś, że prowadzi rozmowy z władzami Bułgarii i Grecji na temat możliwych miejsc „wejścia gazociągu Turecki Potok do Europy". Dodał, że jest możliwość by i inne kraje zostały do tureckiej rury podłączone.
- Realizacja planów na terenie Unii zależy od decyzji poszczególnych krajów członkowskich - dodał Dmitrij Miedwiediew, podała agencja Prime.
Poinformował, że na Morzu Czarnym rozpoczęło się układanie podmorskiej części gazociągu. Będzie ona mieć długość ok. 1000 km i połączy rosyjski port Anapę z tureckim Kyikey. Następnie zbudowany zostanie ok. 200-kilometrowy lądowy odcinek na terenie Turcji.
Rosjanie planują budowę dwóch nitek mogących przesyłać rocznie po 16 mld m3 gazu każda. Jedna nitka cała przeznaczona jest dla Turcji. Druga miałaby trafić na rynek unijny. Rosyjski premier zapewnił kilkukrotnie, że projekt jest „wyłącznie ekonomiczny".
- Jeszcze raz chcę podkreślić, że realizacja planów na terenie kontynentu europejskiego, krajów Unii, zależy od decyzji podjętych przez same państwa. Nie chcemy nikomu niczego narzucać. Uważamy, że jest to (Turecki Potok - red), interesujący wzajemnie korzystny projekt - dodał Miedwiediew na dzisiejszej konferencji prasowej w Stambule.