Przemysł zaniepokojony przepisami o kogeneracji

Przedłużają się prace nad ustawą kogeneracyjną. Regulator niepokoi się, że nowe wsparcie nie wejdzie na czas, ale resort energii uspokaja.

Publikacja: 14.06.2018 06:19

Przemysł zaniepokojony przepisami o kogeneracji

Foto: Adobe Stock

Z informacji „Rzeczpospolitej” wynika, że jednym z powodów przedłużających się prac nad projektem ustawy wprowadzającej nowy system wsparcia dla źródeł produkujących jednocześnie prąd i ciepło, może być walka przemysłu o dopłaty.

O niezadowoleniu z jej kształtu mówił nam niedawno Henryk Kaliś, przewodniczący Forum Odbiorców Energii Elektrycznej i Gazu. Bo projekt ustawy w wersji przekazanej do konsultacji eliminuje z możliwości otrzymywania dopłat zakłady przemysłowe, które produkują energię i ciepło na własne potrzeby, takie jak PKN Orlen czy KGHM. Zakłada bowiem bardzo wysoki udział produkcji energii do sieci ciepłowniczej. Natomiast tzw. autoproducenci, choć wspierają bezpieczeństwo systemu i obniżają koszty jego funkcjonowania, większość produkcji wykorzystują do procesów technologicznych. FOEEiG przypomina, że Komisja Europejska pozwoliła na udzielanie wsparcia autoproducentom, z czego już skorzystały rządy Niemiec, Danii i Włoch.

– Obawiam się, że możemy nie zdążyć na czas z ustawą kogeneracyjną – stwierdza Maciej Bando, prezes Urzędu Regulacji Energetyki. Regulator przekazał w trakcie konsultacji swoje uwagi do projektu. Chodzi m.in. o konieczność przekazywania do sieci przez energetykę przemysłową pewnej porcji ciepła. Jednak ustalony wskaźnik na poziomie 70 proc. uważa za zbyt wysoki. – Dla zakładów przemysłowych będzie on trudny do osiągnięcia, jeśli nie niemożliwy – tłumaczy.

Bando przypomina sytuację sprzed kilku lat, kiedy na czas nie przedłużono wsparcia certyfikatami. Skłoniło to niektórych wytwórców do zaprzestania produkcji. Regulator nie wyklucza podobnej sytuacji teraz. – Na razie nie przyjmujemy do wiadomości, że ministerstwo zostawi nas bez wsparcia. Mogłoby się to zakończyć wyłączeniami elektrociepłowni, które są ważne dla bezpieczeństwa systemu – mówi nam przedstawiciel branży.

Resort energii uspokaja. – Odbył się proces uzgodnień międzyresortowych i społecznych zakończony w maju. Trwa analiza uwag i równolegle prowadzone są rozmowy z KE w sprawie notyfikacji mechanizmów wsparcia jako elementu pomocy publicznej – informuje Joanna Borecka-Hajduk, rzeczniczka Ministerstwa Energii. Ale na razie nie podaje szczegółów harmonogramu prac legislacyjnych i kształtu projektu, który trafi do dalszych prac.

– Nie wiemy, na jakim etapie są prace nad ustawą i w jakim zakresie zostały uwzględnione zebrane podczas konsultacji uwagi. To nas niepokoi – twierdzi Jacek Szymczak, prezes Izby Gospodarczej Ciepłownictwo Polskie. Bierze pod uwagę sytuację, w której nie uda się uchwalić ustawy i uzyskać akceptacji Brukseli przed końcem roku, do kiedy obowiązują certyfikaty. – Gdyby nie udało się notyfikować nowego systemu wsparcia od początku 2019 r., to może łatwiejsze byłoby przedłużenie aktualnego systemu wsparcia o rok – podpowiada szef IGCP. Wskazuje też na kolejną możliwość, którą daje przewidziana w projekcie ustawy furtka. Polega ona na naliczaniu premii przysługujących zakładom. Do tego jednak potrzebny był mechanizm dokonywania takich wyliczeń, który ma się znaleźć w rozporządzeniu ministra energii. – Bez zaakceptowanego systemu wsparcia w jakiejkolwiek formie przedsiębiorcy nie podejmą żadnej decyzji inwestycyjnej. Dla banków nie będzie to też wystarczająca podstawa do udzielenia kredytów – zauważa Szymczak. ©℗

Z informacji „Rzeczpospolitej” wynika, że jednym z powodów przedłużających się prac nad projektem ustawy wprowadzającej nowy system wsparcia dla źródeł produkujących jednocześnie prąd i ciepło, może być walka przemysłu o dopłaty.

O niezadowoleniu z jej kształtu mówił nam niedawno Henryk Kaliś, przewodniczący Forum Odbiorców Energii Elektrycznej i Gazu. Bo projekt ustawy w wersji przekazanej do konsultacji eliminuje z możliwości otrzymywania dopłat zakłady przemysłowe, które produkują energię i ciepło na własne potrzeby, takie jak PKN Orlen czy KGHM. Zakłada bowiem bardzo wysoki udział produkcji energii do sieci ciepłowniczej. Natomiast tzw. autoproducenci, choć wspierają bezpieczeństwo systemu i obniżają koszty jego funkcjonowania, większość produkcji wykorzystują do procesów technologicznych. FOEEiG przypomina, że Komisja Europejska pozwoliła na udzielanie wsparcia autoproducentom, z czego już skorzystały rządy Niemiec, Danii i Włoch.

Ciepło
Rusza program, który ma zazielenić ciepłownictwo. Na początek 2 mld złotych
Ciepło
W lipcu rząd przedstawi harmonogram wyłączeń bloków węglowych
Ciepło
Najnowocześniejszy blok węglowy w Elektrowni Jaworzno zdał testy operatora
Ciepło
CEZ chce pozbyć się ciepłowni na Śląsku i w Małopolsce. Polski jednak nie opuści
Ciepło
Ciepłownie nie dostają rekompensat za mrożenie cen ciepła