Branża apeluje o osłony
Powstałe w ostatnich latach czynniki, z których jako najistotniejsze wymienić należy pandemię COVID-19 oraz związane z nią zahamowanie rozwoju gospodarki, a także inwazję zbrojną Federacji Rosyjskiej na Ukrainę, spowodowały znaczny wzrost cen paliw i innych składowych kosztów wytwarzania ciepła. – Zmiany te wpływają bezpośrednio m.in. na działalność gospodarczą prowadzoną w zakresie wytwarzania oraz dystrybucji ciepła. Skutkowało to znacznymi wzrostami cen w sektorze energetycznym i ciepłowniczym, co przedkłada się na sytuację odbiorców energii cieplnej i wysokość ponoszonych przez nich kosztów dostaw tych mediów – przypomina Jacek Szymczak, prezes Izby Gospodarczej Ciepłownictwo Polskie w rozmowie z "Rzeczpospolitą". Z powodu tych nadzwyczajnych wzrostów cen ciepła systemowego (których wysokość w zależności od konkretnego systemu ciepłowniczego, wynosiła od kilkudziesięciu do nawet kilkuset procent) wprowadzono środki osłonowe zawarte w czterech rozproszonych ustawach. Jedną z nich jest ustawa chroniąca gospodarstwa domowe korzystające z ciepła systemowego, której działanie zostało przedłużone do końca czerwca 2024 r.
Zdaniem prezesa Szymczaka, w sytuacji braku przedłużenia ochrony odbiorców ciepła systemowego (począwszy od drugiej połowy b.r.) dojdzie do dużego zróżnicowania cen w gospodarstwach domowych w skali kraju. – Pomimo aktualnie notowanych spadków cen paliw z pewnością część gospodarstw czekają podwyżki cen ciepła. Wynika to ze zróżnicowanego w skali kraju poziomu dopłat ze środków budżetowych do cen ciepła w różnych miastach (tzn. dla różnych systemów ciepłowniczych) – podkreśla prezes.
Trzeba również mieć świadomość, że z uwagi na konieczność transformacji sektora ciepłowniczego (czyli racjonalnego odchodzenia od paliw kopalnych) są i będą realizowane inwestycje wymagające bardzo dużych nakładów finansowych. Zatem do czasu zakończenia konkretnych inwestycji ceny ciepła systemowego się zmieniać.
– Racjonalnym i uzasadnionym jest zatem wprowadzenie od połowy b.r. nowego, efektywnego rozwiązania ustawowego, które w zależności od poziomu dochodowości będzie ochraniało gospodarstwa domowe. Takie rozwiązanie pozwoli również przedsiębiorstwom inwestować, co jest nie tylko konieczne z punktu widzenia ochrony klimatu i powietrza, którym na co dzień oddychamy, ale również zapewni bezpieczeństwo dostaw ciepła systemowego oraz (z uwagi na duży udział źródeł kogeneracyjnych) poprawi bezpieczeństwo zaopatrywania w energie elektryczną, a także w długim okresie czasu spowoduje stabilizację cen ciepła systemowego – apeluje prezes Izby.
Nowe stawki dla ciepłowni
W ślad za tą deklaracją o mechanizmach osłonowych podąża także decyzja Urzędu Regulacji Energetyki, który opublikował nowe średnie ceny referencyjne sprzedaży ciepła wytwarzanego z różnych rodzajów paliw pierwotnych. Nowe ceny referencyjne dla jednostek kogeneracji opalanych poszczególnymi rodzajami paliw będą stosowane w taryfach dla ciepła zatwierdzanych przez prezesa URE po 31 marca 2024 r. Jak wyjaśnia URE, przy wyliczeniu ceny referencyjnej ciepła brane są pod uwagę średnie ceny sprzedaży ciepła wytworzonego w jednostkach niekogeneracyjnych należących do koncesjonowanych przedsiębiorstw ciepłowniczych, które w 2023 wyniosły: 119,37 zł/GJ – w jednostkach opalanych paliwami węglowymi, 165,23 zł/GJ – w jednostkach opalanych olejem opałowym, 173,96 zł/GJ – w jednostkach opalanych paliwami gazowymi, 103,09 zł/GJ – w jednostkach stanowiących odnawialne źródła energii. Przyjęto także wskaźniki referencyjne, dla jednostek kogeneracyjnych opalanych poszczególnymi rodzajami paliw: dla paliw węglowych – 0,77, dla oleju opałowego – 0,54, dla paliw gazowych – 0,78, dla paliw wykorzystywanych w odnawialnych źródłach energii – 0,86.
– W związku z tym, ceny referencyjne dla jednostek kogeneracji opalanych poszczególnymi rodzajami paliw kopalnych kształtują się na poziomie zbliżonym do ostatnio obowiązujących (wykres poniżej), a cena referencyjna dla jednostek kogeneracji stanowiących OZE jest o 19 proc. wyższa od ostatnio stosowanej – wyjaśnia URE.